Mój Mąż bardzo rzadko robi jakieś spożywcze zakupy, dlatego dosyć byłam zaskoczona, kiedy powiedział mi, że w lodówce jest kilogram krewetek. Oczywiście zaproponował jednocześnie, żebym coś z nich zrobiła.
Bardzo lubię krewetki, więc nie trzeba było mnie długo namawiać, żebym coś z nich z ugotowała.
I tak zrobiłam gorącą kanapkę z krewetkami, zainspirowana nieco daniem, które ostatnio jadłam będąc z Mężem i Koleżanką na lunchu w mieście, i które było całkiem niezłe. Tam krewetki zapakowane były w bagietkę, ale uważam, że tortilla jest rozwiązaniem równie dobrym, a może nawet lepszym. No i w tamtej kanapce były chyba tylko 4 krewetki…
Kanapka z krewetkami i serem camembert
3 porcje
3 placki tortilla, ja dałam pszenne z pełnej mąki
łyżka oliwy
2 cebulki dymki, biała cześć pokrojona do duszenia z pomidorami, zielona do posypania gotowej kanapki
około 30 dużych krewetek, obranych
opakowanie 390 g pomidorów krojonych w kartonie
kawałek świeżego ogórka, pokrojonego na plasterki, w sumie po około 6-8 plasterków,
około 100 g sera camembert, pokrojonego na plasterki o grubości 0,5 cm.
około 1 łyżki soku z limonki
sól, szczypta chili, sporo pieprzu, łyżeczka cukru
spora garść rukoli
Rozgrzać oliwę na patelni, poddusić cebulę, dodać pomidory, dodać krewetki, chwilę poddusić razem i przyprawić solą, pieprzem, cukrem, chili, sokiem z limonki.
Placek tortilla położyć na rozgrzanej suchej patelni, gdy będzie ciepły i elastyczny zdjąć i połozyc porcje nadzienia pomidorowo-krewetkowego, troche rukoli, plasterki ogórka, plasterki sera camembert i zwinąć w rulon.
Zwiniętą kanapkę podgrzać znów z obu stron na suchej patelni, albo – jeśli wolicie – można podsmażyć na oliwie. Wtedy będzie bardziej chrupiąca.
Zdjąć z patelni, przekroić, położyć na talerzu na listkach rukoli, posypać posiekaną cebulką dymką.