Archwium dla ·

tarty- grzanki

· Kategoria...

Krucha tarta z musem ze świeżych czarnych porzeczek, mascarpone, malinami i borówkami

Brak komentarzy

 

Czarna porzeczka… świeża, zmiksowana, przetarta przez sito i troszkę posłodzona… pyszna!

Taka porzeczka ma najlepszy aromat i najprawdziwszy jej porzeczkowy smak. Każde jej termiczne przetworzenie już to na pewno zmieni.

I właśnie taką postać czarnej porzeczki lubię najbardziej. Można taki porzeczkowy mus wykorzystać,  jako sos do lodów czy innych deserów.

Ja dziś użyłam go do przygotowania tarty na cienkim kruchym spodzie.

Zaczęłam od upieczenia spodu. Kruche ciasto rozwałkowałam i wyłożyłam nim dno tortownicy ( średnica 22 cm), na którym wcześniej położyłam papier do pieczenia. Nakłułam widelcem w kilku miejscach i piekłam w temperaturze około 180 stopni, aż spód się upiekł i był złocisty.

Wyjęłam i całkiem wystudziłam.

Porzeczki obrałam, dobrze umyłam, zmiksowałam, a następnie przetarłam przez sito, żeby pozbawić masę skórek i pestek. Powstały mus posłodziłam troszkę, jednak tylko tyle, żeby nadal  był mocno kwaskowy. Wstawiłam do lodówki.

Ubiłam śmietankę kremówkę, osobno ubiłam mascarpone i dodałam ubitą śmietankę do mascarpone. Ciągle miksując, dodałam cukier puder i  dodałam też pastę z wanilii.

Na wystudzony kruchy spód wyłożyłam mus porzeczkowy (zostawiłam kilka łyżek musu, żeby położyć też na wierzchu tarty),  a na nim ułożyłam mniej więcej połowę malin i borówek.

Masę śmietankową wyłożyłam na tartę przy pomocy rękawa do dekoracji. Na białej masie ułożyłam pozostałe owoce, w kilku miejscach zrobiłam kleksy z porzeczkowego musu i ozdobiłam listkami świeżej mięty.

 

Krucha tarta z musem ze świeżych czarnych porzeczek, mascarpone, malinami i borówkami.

kruchy spód:

160 g mąki

1 jajko

75 g zimnego masła

szczypta soli

4-5 łyżeczek cukru

1 łyżka lodowatej wody

Ze wszystkich składników szybko zagnieść ciasto, uformować kulę, owinąć w folię spożywczą i wstawić do lodówki.

mus porzeczkowy:

ok. 500 g czarnych porzeczek

ilość cukru według uznania

masa śmietankowa:

250 g mascarpone

200 ml śmietanki kremówki

wanilia –  ja używam niezmiennie Nielsen-Massey Madagascar Bourbon Pure Vanilla Bean Paste – tutaj 2 łyżeczki

ilość cukru pudru według uznania, pewnie około 50 g

 

owoce w sumie około 300 g, ja dałam borówki amerykańskie i maliny

ewentualnie świeża mięta do dekoracji

 

Smacznego,

Basia

 

 

 

 

 

 

Tarta z gruszkami, migdałami i cynamonem

Komentarzy - 2

Nie wiem, czy to moje subiektywne odczucie i czy tylko ja tak ciągle widzę dużo gruszek Konferencja w sklepach? Czy faktycznie tej zimy i wczesnej wiosny więcej jest ich niż w poprzednich latach? W każdym razie dosyć często kupuję gruszki ostatnio. Wczoraj kupiłam je znów i zdecydowałam upiec tartę , właśnie z gruszkami, migdałami i cynamonem.

Tarta z gruszkami, migdałami i cynamonem.

 

ciasto:

170 g mąki

85 g masła

30 g cukru

szczypta soli

1 jajko

 

nadzienie

3 gruszki, obrane i pozbawione gniazd nasiennych, pokrojone wzdłuż na 4-6 cząstek

2 jajka

100 g cukru

100 g migdałów zmielonych

30 g rozpuszczonego masła

50 g maki

1/3 łyżeczki proszku do pieczenia

szczypta soli

łyżeczka naturalnej esencji waniliowe

1/2 łyżeczki cynamonu

Z zimnego, posiekanego masła, cukru i mąki  i soli wyrobiłam szybko ciasto, zrobiłam to przy pomocy robota.

Gdy wyrabiana masa miała konsystencję grubych grudek, dodałam jajko i wyrabiałam jeszcze przez chwilę, aż utworzyła się kula. Zapakowałam ją w folię do żywności i włożyłam do lodówki.

Włączyłam piekarnik i nagrzałam go do 180 stopni C.

Używając dalej robota, ubiłam jajka z cukrem, aż masa była niemal biała, dalej ubijając dodałam esencję waniliową, zmielone migdały, roztopione masło, mąkę i proszek do pieczenia, aż powstała jednolita masa.

Brzegi formy o średnicy około 22 cm, wyłożonej papierem do pieczenia, posmarowałam masłem, a następnie włożyłam do niej rozwałkowane ciasto, tworząc niewysokie brzegi.

Część przygotowanej masy rozsmarowałam na dnie,

ułożyłam gruszki promieniście, a następnie posypałam je cynamonem. Resztę masy rozsmarowałam na wierzchu na gruszkach, wypełniając ewentualne wolne przestrzenie między kawałkami gruszek i zabezpieczając je przed wyschnięciem z wierzchu podczas pieczenia.

Piekłam tartę przez około 40 minut.

Podczas pieczenia, mniej więcej po około 20 minutach przykryłam wierzch folią aluminiową, bo zauważyłam, że zaczęła się niebezpiecznie rumienić.

 

Gotową tartę wyjęłam z piekarnika, zostawiłam, żeby przestygła, a następnie przełożyłam ją na paterę.

Ta tarta jest naprawdę pyszna, i najlepiej smakuje jeszcze ciepła. Można podać ją z lodami, albo z bitą śmietaną, jak ktoś woli. Do tego na przykład  jeszcze ciepły sos karmelowy, przygotowany ze skarmelizowanego  cukru i śmietanki kremówki…

Mmmmmm… pyszne!

 

Basia

 

Tarta z figami i orzechowym frangipane

Brak komentarzy

Mamy właśnie sezon na figi. Wprawdzie te figi są importowane, ale to nie zmienia faktu, że są pyszne! I można je kupić w bardzo przystępnej cenie, więc trzeba korzystać!

Ja upiekłam bardzo ciekawą tartę z figami, i zaraz Wam o niej napiszę.

Jest bardzo prosta w przygotowaniu i nie trzeba jakoś szczególnie wielu produktów do jej zrobienia.

Powiem więcej, jest zadziwiająco mało pracy z takim pysznym wypiekiem!

Potrzebujemy składniki na ciasto, frangipan i oczywiście figi.

I ciasto i reszta są proste, a nawet najprostsze, popatrzcie sami….

 

Krucha tarta z figami  i orzechowym frangipane

(o średnicy około 28 cm)

potrzeba kilkanaście fig (mniej lub więcej, w zależności od ich wielkości), pokrojonych na ćwiartki

ciasto:

200 g mąki

1 żółtko

150 g  masła

4 łyżeczki cukru

3-5 łyżek zimnej wody, jeśli będzie trzeba

szczypta soli

Z powyższych składników zagnieść szybko ciasto. Uformować kulę, wstawić do lodówki, żeby się schłodziło.

 

Frangipane:

1 jajko

1 żółtko

120 g miękkiego masła

100 g cukru

łyżka brandy

100 g mielonych orzechów włoskich – nowe, tegoroczne orzechy, a już wystarczająco wysuszone,  naprawdę doskonałe!

2 łyżki mąki

 

Rozgrzałam piekarnik do około 180 stopni. Orzechy rozłożyłam równo na blasze i prażyłam przez chwilę, aż były przyrumienione. Wyjęłam z piekarnika, odstawiłam.  Gdy wystygły trochę pocierając w dłoniach pozbawiłam je skórki, a następnie włożyłam do blendera, żeby je utrzeć.

W misce robota utarłam miękkie masło z cukrem, ciągle ucierając dodałam jajko, żółtko, brandy, orzechy i mąkę.

 

Schłodzone ciasto wyjęłam z lodówki, rozwałkowałam i wyłożyłam nim formę do tarty, wysmarowaną wcześniej masłem. Utworzyłam paro centymetrowej wysokości brzegi.

Wyłożyłam frangipane na ciasto i równo rozsmarowałam.

Figi pokrojone na ćwiartki ułożyłam promieniście przyciętym nieco ogonkiem  w górę i lekko je wcisnęłam w warstwę frangipane.

Z wierzchu posypałam dość obficie cukrem i wstawiłam do piekarnika. Piekłam przez około 50 minut. Wyjęłam, gdy wierzch był już dobrze zarumieniony.

Najlepiej jeść, jak tarta jest jeszcze lekko ciepła. Można zjeść z gałka lodów, bitą śmietaną, albo tak jak my, polaną odrobina likieru ( u nas był  to Sheridan’s- likier kawowo-śmietankowy).

Pyszne!

Polecam!

 

Basia

 

ps.

A skoro mamy sezon na figi, to upiekłam jeszcze tartę z francuskiego ciasta ze szpinakiem,  figami i kozim serem

i ciasto z figami i węgierkami.

Taki figowy weekend  :)

Krucha tarta z bakłażanem, pomidorami i kozim serem

1 komentarz

Ta tarta, o której dziś piszę,  jest wyśmienita zarówno na zimno, jak i na ciepło.

Bardzo polecam na kolację w upalny letni dzień, a jeśli coś zostanie, to z powodzeniem można zjeść następnego dnia na drugie śniadanie na przykład.

U nas nic nie zostało  :)

Najpierw przygotowałam kruche ciasto, które wstawiłam do lodówki, żeby się  dobrze schłodziło.

Gdy było już dość zimne, rozwałkowałam je i ułożyłam w wysmarowanej masłem formie do tarty (ok. 28 cm średnicy), tworząc spód i nieco wyższe brzegi. Nakłułam widelcem i znów  wstawiłam do lodówki, żeby ciasto było zimne, gdy będę kłaść na nie nadzienie.

Bakłażana pokrojonego w plastry o grubości około 5-8 mm grillowałam na patelni na niewielkiej ilości oliwy.  Gdy plastry były podpieczone, odstawiłam.

Nagrzałam piekarnik do około 165 stopni.  Wstawiłam formę z ciastem i piekłam, aż spód był złocisty.

Na podpieczony spód położyłam ciasno plastry bakłażana, posoliłam nieco i dodałam rozgnieciony czosnek. Na bakłażanie położyłam plastry pomidora pokrojonego w poprzek, plastry miały również grubość około 8 mm. Dodałam pieprz, nieco oregano i ułożyłam kozi ser pokrojony dość cienko, na ile dał sie tak pokroić, bo się podczas krojenia kruszył.

Całość polałam śmietanką wymieszaną z jajkiem i wstawiłam do piekarnika. Piekłam,  aż tarta z wierzchu była złocista, myślę, że trwało to minimum pół godziny, raczej 40 minut.

Tarta z bakłażanem, pomidorami i kozim serem

 

ciasto:

220 g mąki

spora szczypta soli

1 jajko

100 g zimnego masła

1-2 łyzki lodowatej wody

 

nadzienie:

1 bakłażan

2  ząbki czosnku

oliwa do grillowania bakłażana

kilka pomidorów w zależności od ich wielkości

150-180 g sera koziego dojrzewającego

sól, pieprz, oregano

150 ml śmietanki

1 jajko

 

Polecam,

 

Basia

Tarta z kurkami, szpinakiem i cukinią

Brak komentarzy

Bardzo przepraszam wszystkich tych, którzy licząc na nowy wpis, odwiedzają  tę stronę.

Wakacje, a wcześniej nawał pracy, spowodowały to moje milczenie.

Jeszcze mnie czeka jeden wyjazd w najbliższym czasie, a potem już będzie więcej spokoju i więcej gotowania  :-)

Dziś, korzystając z popołudnia spędzonego w domu, przygotowałam tartę z nadzieniem godnym pełni lata, były w niej kurki i szpinak i cukinia. Czyli same dobre rzeczy tej pory roku!

 

Tarta z kurkami, szpinakiem i cukinią

 

porcja ciasta francuskiego

około 350 g kurek

pęczek świeżego szpinaku

nieduża żółta cukinia pokrojona w słupki o długości około 4-5 cm i grubości około 0,8 cm.

150 ml śmietanki kremówki

100 ml mleka

2 jajka

40 g utartego  sera cheddar

40 g utartego sera dziugas

2  spore ząbki czosnku rozgniecione lub posiekane drobno

pieprz

sól

ocet winny

cukier

 

Rozgrzać piekarnik do około 180 stopni.

Listki świeżego szpinaku oddzielić od łodyżek i zblanszować, a następnie odcedzić.

Na patelni, na oleju chwilę smażyć szpinak, dodać czosnek, ocet winny, sól, cukier i razem dusić przez kilka minut, odstawić.

Kurki podsmażyć na oleju, posolić, dodać pieprz. Dusić  około 10 minut.

Ciastem francuskim wyłożyć formę do pieczenia, na cieście położyć równomiernie szpinak, położyć podduszone kurki. Na wierzchu ułożyć słupki cukinii. Posypać utartym serem.

W misce roztrzepać śmietankę z mlekiem i jajkami, wylać masę śmietankowo-jajeczną na warzywa,dodać sporo  pieprzu.

Naczynie wstawić do piekarnika, piec około 30-35 minut, aż wierzch zacznie się rumienić, wtedy wyjąć z piekarnika.

Jeszcze dobrze chwilę odczekać, żeby tarta nieco wystygła  i można jeść!

Polecam, jest pyszna :-)

Basia

Trójkąty z francuskiego ciasta nadziewane krewetkami po indyjsku

Brak komentarzy

Dzisiaj proponuję Wam bardzo pyszne danie z kuchni indyjskiej.

Proste i naprawdę niekłopotliwe w przygotowaniu.

Jeśli uwielbiacie krewetki i indyjskie jedzenie -tak jak ja i moja Rodzina- to nie ma na co czekać!

Kupcie tylko gotowe  ciasto francuskie, to z pewnością przygotujecie to danie w pół godziny.

Naprawdę warto!

Francuskie pikantne trójkąty z krewetkami

dla 2 osób

 

150 g obranych krewetek, pozbawionych ogonów

1 1/2 łyżki oleju roślinnego

1/2 sporej cebuli posiekanej drobno

1 nieduży pomidor pozbawiony skórki i drobno pokrojony

2 ząbki czosnku rozgniecione

1/3 łyżeczki mielonego imbiru

szczypta chili

1/2 łyżeczki mielonego kuminu

1/4 łyżeczki proszku musztardowego

1/2 łyżeczki mielonego cynamonu

1/2  łyżeczki cukru

2 łyżki octu winnego

sól do smaku

 

kawałek/ arkusz  ciasta francuskiego o wymiarach około 24×24 cm

 

jajko roztrzepane do posmarowania trójkątów przed pieczeniem

 

 

Rozgrzać piekarnik do około 200 stopni.

Krewetki posolić lekko i odstawić.

Rozgrzać suchą patelnię i wrzucić na nią wymieszane: mielony imbir, chili, kumin, proszek musztadowy i cynamon. Przez chwilę prażyć, aż przyprawy zaczną wydzielać wyraźny aromat, następnie zdjąć z kuchenki i odstawić.

Gdy przyprawy wystygną dodać do nich ocet winny i rozgnieciony czosnek i wymieszać .

Na patelni rozgrzać olej, dodać cebulę i przez chwilę ją smażyć, dodać pokrojonego pomidora i smażyć całość jeszcze przez chwilę, aż cebula zmięknie.

Dodać wymieszane z octem winnym przyprawy, dodać cukier, a następnie dodać krewetki i przez chwilę smażyć. Odstawić.

Wyciąć 4 kwadraty z arkusza ciasta francuskiego (jeśli ciasto ma inną szerokość wyciąć odpowiedniej wielkości kwadraty, mając na uwadze ilość przygotowanego nadzienia).

Na każdym kwadracie ułozyć porcję nadzienia, skleić palcami podobnie, jak klei się pierogi. Każdy pierożek posmarować roztrzepanym jajkiem i ułozyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.

Piec aż trójkąty będą złociste. Wyjąć z piekarnika, przełożyć na odpowiedni talerz i podać na stół.

Ja byłam naprawdę zachwycona tym daniem. A mój Mąż powiedział, że żadna dobra restauracja nie powstydziłaby się takiego dania :-)

Smacznego,

Basia

 

 

 

 

 

Krucha tarta ze szparagami i kozim serem

Brak komentarzy

Wiosna w pełni, pewnie nawet zaczyna się lato. Na straganach jest coraz więcej nowych warzyw i … coraz mniej szparagów! Niestety…

Wygląda na to, że szparagi się już kończą w tym roku.

Szkoda, bo szparagowy sezon jest taki uroczy!

Tak więc korzystam z niego ciągle jeszcze, i dziś na kolację zrobiłam tartę ze szparagami i kozim serem, albo jak wolicie: quiche :-)

Najpierw włączyłam piekarnik, żeby się rozgrzał do około 180 stopni.

Do miski robota wrzuciłam mąkę, jajko, sól i posiekane masło. Wyrobiłam szybko ciasto na spód tarty. W trakcie miksowania dodałam jeszcze odrobinę zimnej wody.

Uformowałam z ciasta kulę i wstawiłam ją do lodówki na około 1/2 godziny.

Oskrobane lekko szparagi przekroiłam na mniejsze części. Górne części, te z główkami , odłożyłam. Resztę blanszowałam przez parę minut w osolonej wodzie z dodatkiem odrobiny cukru. Pod koniec blanszowania dorzuciłam części z główkami.

Na patelni zeszkliłam na oleju posiekana cebulę, dodałam odcedzone szparagi, wymieszałam  i zdjęłam z patelnię z kuchenki.

Ubiłam jajka z mlekiem, dodałam do ubijania pokrojony na nieduże kawałki kozi ser, chwilę ubijałam całość, dodałam sporo świeżo zmielonego pieprzu i odstawiłam masę jajeczno-serową.

Wyjęłam z lodówki ciasto. Rozwałkowałam je i wyłożyłam nim dokładnie formę do tarty, wcześniej wysmarowaną masłem. Kilkakrotnie nakłułam widelcem i wstawiłam do piekarnika na około 10 minut, żeby spód się podpiekł.

Wyjęłam spód z piekarnika, położyłam na nim szparagi i cebulę, wylałam na nie masę jajeczno-serową i  dałam jeszcze trochę pieprzu, bo wszyscy bardzo lubimy taki świeżo zmielony pieprz.

Wstawiłam formę z tartą do piekarnika. Piekłam w sumie około 45 minut,  najpierw w temperaturze 180 stopni, ale kiedy wierzch zaczął się zbyt szybko rumienić, zmniejszyłam temperaturę do około 160 stopni i do końca już piekłam w tej temperaturze.

Gotową tartę wyjęłam z piekarnika i podałam na stół.

Była bardzo smaczna :-)

Cieszmy się szparagami, bo za chwilę już ich nie będzie i znów trzeba będzie na nie czekać do wiosny!

Krucha tarta ze szparagami i kozim serem

ciasto:

220 g mąki

100 g zimnego masła

1 jajko

szczypta soli

1-2 łyżki zimnej wody

 

nadzienie:

około 300 g szparagów

1 spora cebula

1-2 łyżki oleju

150 ml mleka

2 jajka

150 g koziego sera dojrzewającego (rolada dojrzewająca)

sporo świeżo zmielonego pieprzu

 

Smacznego,

 

Basia

Pierwsza tegoroczna focaccia na tarasie

Brak komentarzy

 

Wreszcie udało się rozpocząć sezon tarasowy i właśnie dziś mieliśmy pierwszą kolację na zewnątrz :-)

A w zeszłym roku, o ile dobrze pamiętam,  po raz pierwszy jedliśmy śniadanie na tarasie 16 marca…

Ale teraz już nieważne, że długo czekaliśmy  na ciepłą pogodę, najważniejsze, że już jest!

Dziś była pierwsza kolacja na tarasie i pierwsza focaccia w tym roku.

Upiekłam focaccię z dodatkiem suszonych pomidorów i świeżego, już ogrodowego, oregano.

 

Focaccia z suszonymi pomidorami i oregano

 

550 g mąki

ok.400 ml ciepłej wody

30 g świeżych drożdży

oliwa-parę łyżek do ciasta + trochę do polania focaccii z wierzchu  (no i potem jeszcze koniecznie do jedzenia wraz z focaccią)

sól morska

cukier

75 g suszonych pomidorów posiekanych

garść listków świeżego oregano

łyżeczka suszonego oregano

 

 

W szklance ( 250 ml) ciepłej wody wymieszałam  drożdże z łyżeczką cukru, odstawiłam, żeby zaczęły rosnąć.

Gdy drożdże zaczęły wyrastać do  miski miksera wrzuciłam mąkę, sól, wodę z drożdżami, oliwę, dodałam jeszcze około 150 ml wody i wyrabiałam robotem na gładkie ciasto. Gdy było już gładkie, dodałam posiekane suszone pomidory i świeże listki oregano, dodałam również suszone oregano. Jeszcze całość wyrabiałam przez chwilę, a następnie przykryłam ściereczką i zostawiłam w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.

Po około godzinie włączyłam piekarnik, rozgrzałam do około 190 stopni.

Ciasto rozwałkowałam na płat wielkości blachy do pieczenia. Położyłam na blasze papier do pieczenia, a na nim rozwałkowane ciasto.

Polałam delikatnie oliwą i wstawiłam do piekarnika.

Piekłam przez około 30 minut.

Gdy ciasto było rumiane, wyjęłam je z piekarnika.

Przełożyłam  gorącą focaccię na deskę i od razu podałam. Taka przecież jest najlepsza!

Focaccia, oliwa, hummus i sałata…czy potrzeba czegoś więcej do szczęścia?

:-)

 

Smacznego,

 

Basia

 

 

Tarta z malinami i cynamonem

Komentarzy - 2

Mam dla Was propozycję na jutrzejszy niedzielny deser, tartę z malinami i cynamonem.

Można ją zrobić też z innymi owocami, jeśli nie macie malin, albo ich nie lubicie… ale tej drugiej sytuacji, to raczej sobie nie potrafię wyobrazić  :-)

 

ciasto:

250 g miękkiego masła

65 g cukru

2 łyżki oleju roślinnego

1 łyżeczka naturalnego ekstraktu waniliowego

1 lekko ubite jajko

450 g mąki

1 łyżeczka proszku do pieczenia

¼ łyżeczki soli

2 łyżeczki mielonego cynamonu

 

sos malinowy:

500 g malin ( użyłam mrożonych, oczywiście)

130 g cukru

 

cukier puder do posypania gotowej tarty

(ewentualnie ulubione lody )

 

Przy pomocy robota kuchennego utarłam masło z cukrem na gładką masę, podczas miksowania dodałam olej, ubite lekko jajko, wsypałam stopniowo mąkę z proszkiem, sól, cynamon.

Gdy ciasto było już dobrze połączone podzieliłam je na dwie równe części, zawinęłam w folię i włożyłam do zamrażarki na około godzinę.

Przygotowałam sos. Maliny (rozmrożone) zmiksowałam, przetarłam przez sito i przełożyłam do rondla. Dodałam cukier, zagotowałam  i przez około kwadrans gotowałam na niedużej mocy, a następnie odstawiłam do wystygnięcia.

Rozgrzałam piekarnik do około 150 stopni.

Tortownicę o średnicy około 25 cm wyłożyłam papierm do pieczenia, a boki wysmarowałam masłem.

Jedną część ciasta starłam na grubej tarce na dno tortownicy, tworząc w ten sposób spód tarty. Lekko go wyrównałam i położyłam  na nim sos, uważając przy tym, żeby sos nie dotykał do brzegu tortownicy i w związku z tym, żeby się nie przypalił.

Na wierzch starłam drugą porcję ciasta, wyrównałam powierzchnię i wstawiłam do piekarnika.

Piekłam przez około godzinę i kwadrans, na ostatnie 15 minut zwiększając temperature do około 170 stopni.

Gotową, lekko rumianą tartę wyjęłam z piekarnika.

Podałam jeszcze dobrze ciepłą posypaną delikatnie cukrem pudrem wraz z porcją domowego semifreddo i listkiem mięty.

Można  pominąć te dodatki, oczywiście, tylko po co?  :-)

Smacznego,

 

Basia

 

 

Tarta z orzechami włoskimi i syropem klonowym (a jeśli trzeba, to mazurek)

Komentarzy - 3

Ta tarta, o której piszę dziś może doskonale wystąpić w charakterze mazurka, więc jeśli jeszcze nie zdecydowaliście, co upiec na tegoroczną Wielkanoc, to szczerze polecam, bo jest naprawdę bardzo ciekawa i smaczna.

Zresztą,  jeśli zawiera w sobie orzechy i syrop klonowy,  to czy mogłaby nie być dobra?

 

ciasto:

250 g mąki

125 g bardzo zimnego masła pokrojonego w mała kosteczkę

½ łyżeczki soli

2-3 łyżeczki cukru

4-5 łyżek lodowatej wody.

 

nadzienie:

250 g grubo posiekanych orzechów włoskich

200 g syropu klonowego

2 ubite jajka

2 łyżki roztopionego masła

2 łyżki alkoholu, ja dałam wódkę, ale może być na przykład rum

szczypta soli

łyżeczka  naturalnej esencji waniliowej

2 łyżki mąki pszennej

¼ (lub nawet jeszcze mniej) cynamonu mielonego

¼ (lub nawet jeszcze mniej) mielonej gałki muszkatołowej

 

Rozgrzać piekarnik do  około 190 stopni.

Z podanych wyżej składników zagnieść szybko ciasto ( ja użyłam robota kuchennego), uformować z niego kulę, zawinąć w folię do żywności i  i wstawić do lodówki na minimum godzinę, ale może leżeć w lodówce nawet 2 dni, jeśli trzeba.

Wyjąć ciasto z lodówki, pozostawić w temperaturze pokojowej, aż będzie je można rozwałkować.

Rozwałkować na cienki, (około 5mm grubości) placek o średnicy około 30 cm i wyłożyć nim odpowiednią formę do pieczenia. Wyrównać brzegi, nakłuć wudelcem.

Na tę „foremkę“ z ciasta wysypać orzechy i równo je rozłożyć.

W misce ubić jajka, ubijając dalej dodać do nich syrop klonowy, roztopione masło, makę i przyprawy, wszystko miksować przez chwilę, a następnie wylać na ułożone wcześniej orzechy.

Wstawić do piekarnika na około 45 minut.

Po około 20 minutach sprawdzić, bo może się okazać, że brzegi zaczynają się przypiekać, wtedy przykryć folią aluminiową i dalej piec.

Nadzienie zacznie się podnosić pdczs pieczenia, ale nie należy się tym przejmować, po wyjęciu z piekarnika, jak się schłodzi, to opadnie.

Upieczoną, ładnie rumiana tartę wyjąć z piekarnika i wystudzić przed podaniem.

 

My zjedliśmy  tę tartę z odrobiną bitej śmietany dosmaczonej podczas ubijania likierem orzechowym.

Było pyszne, polecam!

 

Basia

Facebook

Likebox Slider for WordPress