Archwium dla

czerwiec, 2013

...

Maślane ciasto z morelami i migdałami

Brak komentarzy

Wprawdzie u nas jeszcze morele nie dojrzewają, ale pięknie dojrzałe, hiszpańskie można już kupić w sklepach.

I właśnie ostatnio, kiedy byłam na zakupach, nie mogłam się im oprzeć :-)

Wyglądały tak smakowicie…

Kupiłam więc  trochę tych moreli i upiekłam ciasto.

Ciasto  z rodzaju „do góry nogami”, czyli takie, które po upieczeniu odwraca się, i to co było na dole jest na górze, a to co było na górze, jest na dole.

Maślane ciasto z morelami i migdałami jest bardzo smaczne, trzeba tylko uważać, żeby nie pękło przy wykładaniu na talerz, tak jak mnie się to zdarzyło. Pewnie było za ciepłe, kiedy je wyjmowałam z tortownicy? A może to stało się dlatego, że kształt wierzchu ciasta, nie jest płaski, na środku ciasto jest zwykle wyższe, niż na bokach. Bardzo prawdopodobne, że  to właśnie to spowodowało, że ciasto pękło podczas układania go do góry nogami na talerzu. Nieważne w sumie, bo ciasto jest pyszne :-)

Maślane ciasto z morelami i migdałami

 

ciasto:

330 g mąki

3 jajka

200 g roztopionego masła

2 łyżeczki proszku do pieczenia

300 g cukru

150 ml mleka

łyżeczka naturalnej esencji waniliowej

 

350 g dojrzałych moreli

 

warstwa na spodzie:

25 g masła roztopionego

3 łyżki cukru muscovado

3 kopiate łyżki  uprażonych płatków migdałowych

 

Włączyć piekarnik i nagrzać do około 160 stopni.

Tortownicę o średnicy około 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia.  Boki wysmarować masłem. Jeśli forma będzie większa, to ciasto będzie niższe i szybciej się upiecze. Wtedy ewentualnie można dać trochę wiecej moreli, bo 350 g  to była ilość, która idealnie zapełniła dno mojej tortownicy.

Wymieszać składniki warstwy, którą należy położyć na samym dnie tortownicy i równo rozprowadzić.

Mleko wymieszać z esencją waniliową.

Robotem ubić jajka z cukrem na puszystą jasną masę. Zabierze to minimum 5 minut.

Dodawać stopniowo i naprzemiennie mąkę  ( wcześniej wymieszaną z proszkiem) i mleko z wanilią.

Na koniec powoli dodawać roztopione masło, ciągle ubijając.

Morele przeciąć na pół, pozbawić pestek i ułożyć przeciętą stroną na dnie tortownicy, na warstwie migdałów z muscovado. Następnie na owoce wylać ciasto.

Wstawić tortownicę do piekarnika i piec około godziny, troszkę więcej niż godzinę, godzinę i kwadrans najprawdopodobniej.

Sprawdzić patyczkiem, czy upieczone ciasto, i jeśli tak, to wyjąć  je z piekarnika, ostudzić dobrze, a potem przełożyć na talerz, wykładając je do góry nogami.

 

Smacznego,

 

Basia

 

 

 

 

,

 

 

 

 

 

Sałatka z truskawkami, mozzarellą, sosem balsamico i prażonymi migdałami

Brak komentarzy

Nareszcie pogoda sprzyja truskawkom!

Ostatnie, bardzo słoneczne dni sprawiły, że truskawki są  dojrzałe, pyszne i słodkie.  Takie właśnie, jak powinny być  o tej porze roku :-)

Mój Mąż poproszony dziś o zrobienie zakupów,  kupił koszyk właśnie takich najlepszych, nieprawdopodobnie słodkich truskawek.

Od razu zjedliśmy sporą ich część, bez żadnych dodatków. Część została przeznaczona na koktajl, a jeszcze kolejna porcja trafiła do najlepszej  sałatki z truskawkami i mozzarellą, przygotowanej na kolację.

To niewiarygodne, jak pasują do siebie właśnie truskawki i mozzarella! Koniecznie wypróbujcie to połączenie.

Sałatka z truskawkami, mozzarellą, płatkami migdałów i sosem balsamico

 

zielona sałata

rukola

125 g mozzarelli

2 garści truskawek

około 40 g płatków migdałów wyprażonych na suchej patelni

sos balsamico  (kupiony gotowy, albo przygotowany w domu przez zredukowanie octu balsamicznego, ja użyłam gotowego sosu).

 

Sałatę i rukolę umyć i wysuszyć, najlepiej suszarką do sałaty.

Mozzarellę porozrywać palcami na mniejsze części.

Umyte truskawki pokroić na mniejsze kawałki.

Płatki migdałów wyprażyć na suchej, rozgrzanej patelni, aż będą złociste. Odstawić, żeby wystygły.

Sałatę, porozdzieraną palcami na mniejsze kawałki, ułożyć na talerzu, położyć również umyta i wysuszoną rukolę. Na sałacie położyć pokrojone truskawki i kawałki mozzarelli. Całość delikatnie polać sosem balsamico i posypać prażonymi płatkami migdałów.

Polecam gorąco!

 

Basia

 

Krucha tarta ze szparagami i kozim serem

Brak komentarzy

Wiosna w pełni, pewnie nawet zaczyna się lato. Na straganach jest coraz więcej nowych warzyw i … coraz mniej szparagów! Niestety…

Wygląda na to, że szparagi się już kończą w tym roku.

Szkoda, bo szparagowy sezon jest taki uroczy!

Tak więc korzystam z niego ciągle jeszcze, i dziś na kolację zrobiłam tartę ze szparagami i kozim serem, albo jak wolicie: quiche :-)

Najpierw włączyłam piekarnik, żeby się rozgrzał do około 180 stopni.

Do miski robota wrzuciłam mąkę, jajko, sól i posiekane masło. Wyrobiłam szybko ciasto na spód tarty. W trakcie miksowania dodałam jeszcze odrobinę zimnej wody.

Uformowałam z ciasta kulę i wstawiłam ją do lodówki na około 1/2 godziny.

Oskrobane lekko szparagi przekroiłam na mniejsze części. Górne części, te z główkami , odłożyłam. Resztę blanszowałam przez parę minut w osolonej wodzie z dodatkiem odrobiny cukru. Pod koniec blanszowania dorzuciłam części z główkami.

Na patelni zeszkliłam na oleju posiekana cebulę, dodałam odcedzone szparagi, wymieszałam  i zdjęłam z patelnię z kuchenki.

Ubiłam jajka z mlekiem, dodałam do ubijania pokrojony na nieduże kawałki kozi ser, chwilę ubijałam całość, dodałam sporo świeżo zmielonego pieprzu i odstawiłam masę jajeczno-serową.

Wyjęłam z lodówki ciasto. Rozwałkowałam je i wyłożyłam nim dokładnie formę do tarty, wcześniej wysmarowaną masłem. Kilkakrotnie nakłułam widelcem i wstawiłam do piekarnika na około 10 minut, żeby spód się podpiekł.

Wyjęłam spód z piekarnika, położyłam na nim szparagi i cebulę, wylałam na nie masę jajeczno-serową i  dałam jeszcze trochę pieprzu, bo wszyscy bardzo lubimy taki świeżo zmielony pieprz.

Wstawiłam formę z tartą do piekarnika. Piekłam w sumie około 45 minut,  najpierw w temperaturze 180 stopni, ale kiedy wierzch zaczął się zbyt szybko rumienić, zmniejszyłam temperaturę do około 160 stopni i do końca już piekłam w tej temperaturze.

Gotową tartę wyjęłam z piekarnika i podałam na stół.

Była bardzo smaczna :-)

Cieszmy się szparagami, bo za chwilę już ich nie będzie i znów trzeba będzie na nie czekać do wiosny!

Krucha tarta ze szparagami i kozim serem

ciasto:

220 g mąki

100 g zimnego masła

1 jajko

szczypta soli

1-2 łyżki zimnej wody

 

nadzienie:

około 300 g szparagów

1 spora cebula

1-2 łyżki oleju

150 ml mleka

2 jajka

150 g koziego sera dojrzewającego (rolada dojrzewająca)

sporo świeżo zmielonego pieprzu

 

Smacznego,

 

Basia

Lody truskawkowe z miętą i sosem truskawkowym

Brak komentarzy

Dziś był całkiem ładny dzień, choć może nie jakoś specjalnie słoneczny, ale było przyjemnie i ciepło. Nawet parokrotny, przelotny, niewielki deszcz nie zepsuł tego miłego niedzielnego nastroju.

Lubię takie dni, kiedy mogę sobie posiedzieć i popracować trochę w ogrodzie, coś fajnego ugotować czy upiec i nie śpieszyć się nigdzie.

I zjeść z Rodziną obiad czy kolację na tarasie.

No i deser, obowiązkowo!

Dziś na deser zrobiłam lody truskawkowe z miętą, jest sezon truskawkowy przecież :-)

Lody zostały zrobione metodą  semifreddo, czyli absolutnie najlepszą metodą dla tych, którzy nie mają do dyspozycji maszynki do lodów. Czyli między innymi dla mnie.

 

Lody truskawkowe z miętą i sosem truskawkowym

 

lody:

500 ml śmietanki kremówki

300 g truskawek

175 g cukru

4 jajka

garść świeżych listków mięty, drobno posiekanych

 

sos:

200 g truskawek

ok 50 g cukru

(to jest porcja sosu, która wystarczyła na zrobienie zygzaków w masie lodowej i na polanie 3 porcji lodów. Masy lodowej jest jeszcze poza tym na minimum 6 porcji)

 

Do miski robota wrzuciłam (mocno  sparzone) jajka i dodałam cukier. Miksowałam przez dłuższą chwilę, aż masa zrobiła się bardzo puszysta i gęsta.

Truskawki zmiksowałam z cukrem w blenderze.

Śmietankę osobno ubiłam (na niemal  sztywno) ręcznym mikserem.

Do jajecznej masy, ciągle miksując, dodawałam stopniowo bitą śmietanę, a następnie zmiksowane truskawki, aż cała masa była dokładnie wymieszana. Na koniec dodałam posiekaną miętę i lekko już tylko wymieszałam z przygotowaną masą.

Truskawki na sos zagotowałam z cukrem, chwilę je jeszcze gotowałam, zmiksowałam wreszcie i zostawiłam do wystygnięcia.

Masę lodową przełożyłam do formy do zamrażania, polałam wystudzonym sosem i nożem zrobiłam esy-floresy z tego sosu i dokładnie przykryłam pojemnik. Wstawiłam  go do zamrażarki. Po kilku godzinach lody były gotowe do podania.

 

Smacznego,

 

Basia

 

 

 

 

 

 

 

 

Facebook

Likebox Slider for WordPress