Archwium dla ·

szpinak

· Kategoria...

Serduszka nadziewane szpinakiem, kozim serem i prażonymi migdałami

Brak komentarzy

Wygląda na to, że czas wyjazdów minął i wracam do normalnego trybu życia.

Wracam również do pisania o gotowaniu :-)

Dzisiaj upiekłam serduszka z francuskiego ciasta, nadziewane szpinakiem, kozim serem i prażonymi migdałami. Wprawdzie połączenie szpinaku i koziego sera nie jest jakieś szczególnie odkrywcze, ale dodatek prażonych migdałów znacznie je uatrakcyjnia  i dodaje nowego wymiaru. Warto spróbować!

 

Francuskie serduszka nadziewane szpinakiem, serem kozim i migdałami

około 300 g świeżych liści szpinaku ( waga całego pęczka przed oddzieleniem łodyg)

około 100 g koziego sera ( rolada dojrzewająca)

około 70 g płatków migdałów

łyżka oliwy

sól, pieprz

ocet winny

spory ząbek czosnku (posiekany lub zgnieciony)

1 jajko roztrzepane

około 300 g ciasta francuskiego ( ja używam świeżego pakowanego w rolki)

 

Rozgrzać piekarnik do około 200 stopni.

Szpinak umyć, oddzielić i wyrzucić  łodygi, oddzielone liście szpinaku  zblanszować, odcisnąć i odstawić, żeby wystygły. Gdy wystygnie, pokroić grubo.

Migdały wyprażyć na suchej patelni ( odłożyć część migdałów przed prażeniem, będą potrzebne do posypania serduszek z wierzchu przed pieczeniem)

Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić na nią pokrojony szpinak, dodać posiekany lub zgnieciony czosnek, smażyć chwilę, uważać, żeby czosnek się nie przypalił. Doprawić octem winnym, solą ( uważnie z soleniem, bo ser kozi jest słony), pieprzem. Dodać pokruszony ser kozi, prażone migdały i wymieszać delikatnie.

Ciasto pokroić na kwadraty (wielkość według uznania), na każdym położyć porcję nadzienia, skleić boki tak, jak pierogi. Następnie zrolować brzegi do wewnątrz tworząc rulonik na brzegu. Łącząc dwa rogi przy najdłuższym boku, uformować kształt serduszka.

Oczywiście można tego nie robić i zostawić po prostu kształt pierożków (albo zrobić je w zupełnie innym kształcie).

Serduszka posmarować roztrzepanym jajkiem, posypać płatkami migdałów. Ułożone na blasze, na papierze do pieczenia, wstawić do piekarnika i piec około 20 minut, aż będą złociste i upieczone.

 

Smacznego,

 

Basia

 

 

 

 

 

Tarta z kurkami, szpinakiem i cukinią

Brak komentarzy

Bardzo przepraszam wszystkich tych, którzy licząc na nowy wpis, odwiedzają  tę stronę.

Wakacje, a wcześniej nawał pracy, spowodowały to moje milczenie.

Jeszcze mnie czeka jeden wyjazd w najbliższym czasie, a potem już będzie więcej spokoju i więcej gotowania  :-)

Dziś, korzystając z popołudnia spędzonego w domu, przygotowałam tartę z nadzieniem godnym pełni lata, były w niej kurki i szpinak i cukinia. Czyli same dobre rzeczy tej pory roku!

 

Tarta z kurkami, szpinakiem i cukinią

 

porcja ciasta francuskiego

około 350 g kurek

pęczek świeżego szpinaku

nieduża żółta cukinia pokrojona w słupki o długości około 4-5 cm i grubości około 0,8 cm.

150 ml śmietanki kremówki

100 ml mleka

2 jajka

40 g utartego  sera cheddar

40 g utartego sera dziugas

2  spore ząbki czosnku rozgniecione lub posiekane drobno

pieprz

sól

ocet winny

cukier

 

Rozgrzać piekarnik do około 180 stopni.

Listki świeżego szpinaku oddzielić od łodyżek i zblanszować, a następnie odcedzić.

Na patelni, na oleju chwilę smażyć szpinak, dodać czosnek, ocet winny, sól, cukier i razem dusić przez kilka minut, odstawić.

Kurki podsmażyć na oleju, posolić, dodać pieprz. Dusić  około 10 minut.

Ciastem francuskim wyłożyć formę do pieczenia, na cieście położyć równomiernie szpinak, położyć podduszone kurki. Na wierzchu ułożyć słupki cukinii. Posypać utartym serem.

W misce roztrzepać śmietankę z mlekiem i jajkami, wylać masę śmietankowo-jajeczną na warzywa,dodać sporo  pieprzu.

Naczynie wstawić do piekarnika, piec około 30-35 minut, aż wierzch zacznie się rumienić, wtedy wyjąć z piekarnika.

Jeszcze dobrze chwilę odczekać, żeby tarta nieco wystygła  i można jeść!

Polecam, jest pyszna :-)

Basia

Zielona tarta z ciasta filo

Komentarzy - 3

 

Do pieczenia tarty (a potem jedzenia, oczywiście) nie trzeba mnie nigdy namawiać.

A jeśli to jest jeszcze tarta ze szpinakiem, to biegnę do kuchni natychmiast.

Tak mniej więcej było dzisiaj, kiedy Córka zaproponowała upieczenie tarty na obiad.

Dziś zrobiłam tartę na spodzie z ciasta filo, pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni, bo to bardzo ciekawy pomysł.

To ciasto sprawia, że całość ma taką lekką formę, w gruncie rzeczy jest prawie samo nadzienie i odrobina delikatnego, kruszącego się, chrupiącego ciasta na bokach. Bo tego ciasta pod spodem prawie się nie wyczuwa.

Dzisiejsza tarta pełna była zieleni: szpinak, groszek, fasolka i dużo świeżego oregano.

Do tego trochę pokrojonej w kosteczkę szynki (to na prośbę Córki, dla mnie szynki  mogłoby nie być), śmietanka, jajka i parmezan.  No i  oczywiście przyprawy.

Zielona tarta z ciasta filo 

 

4 arkusze ciasta filo o boku około 30 cm.

25 g  roztopionego masła do posmarowania arkuszy ciasta

około 300 g szpinaku (mrożonego, ale już rozmrożonego)

2 jajka

225 ml śmietanki kremówki

100 g szynki pokrojonej w kosteczkę

łyżka oliwy

około 250 g fasolki mrożonej i  groszku ( w sumie)

spora garść świeżych liści ogrodowego oregano

50 g utartego parmezanu

2 rozgniecione ząbki czosnku

sól

sporo pieprzu

odrobina octu winnego

szczypta cukru

 

 

Rozgrzałam piekarnik do około 180 stopni.

Każdy arkusz ciasta filo posmarowałam roztopionym masłem przy pomocy pędzla, żeby ciasto nie wyschło podczas  pieczenia. Formę do pieczenia tarty (ok.25 cm średnicy) wysmarowałam również delikatnie roztopionym masłem.

Ułożyłam arkusze z ciasta, kolejno, każdy nieco przesuwając w stosunku do poprzedniego. Nadmiar ciasta poniżej krawędzi naczynia na zewnątrz obcięłam, żeby się nie przypalało podczas pieczenia.

Formę wstawiłam do piekarnika, piekłam około 15 minut, aż ciasto zrobiło się złociste.

W tym czasie podsmażyłam szynkę na oliwie, dodałam szpinak, czosnek, odrobię octu winnego, czosnek, sól, szczyptę cukru i poddusiłam przez chwilę. Fasolkę ugotowałam w wodzie osolonej nieco i z dodatkiem cukru. Odcedziłam, gdy była gotowa, ale jeszcze chrupiąca. Groszek przelałam tylko zimną woda, nie gotowałam go.

W misce roztrzepałam jajka, dodałam śmietankę, przyprawiłam sporą ilością pieprzu, dodałam większą część utartego sera, resztę zachowałam do posypania tarty z wierzchu przed pieczeniem.

Wyjęłam gotowe ciasto z piekarnika.

Na cieście ułożyłam fasolkę, groszek, szpinak z szynką, liście oregano.

Na wierzch wylałam masę jajeczno-śmietankową, z wierzchu posypałam resztą parmezanu.

Wstawiłam tartę do piekarnika i piekłam około 20 minut, aż była z wierzchu przyrumieniona, wtedy wyjęłam ją z piekarnika.

 

Bardzo była pyszna, mmmmmm…

 

 

 

 

Polecam,

 

Basia

Bratki przed domem i makaron ze szpinakiem

Brak komentarzy

 

Dziś udało mi się wreszcie pojechać na Kleparz. Kupiłam pyszny twaróg i prawdziwe (to znaczy bez pieczątki :-) ) jajka od baby. Kupiłam też kolorowe bratki i zaraz po powrocie posadziłam je w donicach koło domu. Zaraz zrobiło się weselej przed domem! Niestety, bezpieczeństwo części tych kwiatków, tych posadzonych od frontu, jest zagrożone.  Zupełnie nie wiem czemu, ale nasz pies bardzo lubi rozgrzebywać, a częściej nawet wyrywać kwiaty z donic. Tak było w poprzednim roku.

Łudzę się, że może ten już trochę ponad dwuletni nowofundland zmądrzał…?

Okaże się.

Tymczasem na obiad jest makaron ze szpinakiem, boczkiem, parmezanem i orzeszkami pinii.

 

 

Makaron ze szpinakiem, boczkiem, orzeszkami pinii i parmezanem

porcja dla 2-3 osób

 

 

około 300 g liści szpinaku ( dałam mrożony)

łyżka oliwy

około 200 g boczku w cienkich plastrach

150 ml słodkiej śmietanki

sporo pieprzu

rozgniecione 2 ząbki czosnku, odrobina octu winnego sól, cukier do przyprawienia szpinaku

utarty parmezan

2-3 łyżki orzeszków piniowych wyprażonych na suchej patelni

około 200 g makaronu (ugotować w osolonej wodzie do stanu al dente)

 

 

Szpinak rozmroziłam, na rozgrzanej oliwie dusiłam przez parę minut, przyprawiłam i odstawiłam.

Boczek pokroiłam na cienkie paseczki i podsmażyłam na suchej patelni. Jeśli dacie trochę oliwy, to można wysmażyć boczek na chrupiąco, ja jednak nie chciałam dawać zbyt dużo tłuszczu.

Zamiast boczku można dać pokrojone w paseczki suszone pomidory, tez jest pyszne w takiej wersji 😉

Do gotowego boczku dodałam szpinak, wymieszałam i wlałam śmietankę, chwilę całość dusiłam, aż śmietanka nieco zgęstniała i wchłonięta została przez szpinak, przyprawiłam pieprzem.

Ugotowałam makaron, odcedzony dodałam do szpinaku i wymieszałam (można zarezerwować nieco wody z gotowania makaronu, gdyby sos szpinakowy okazał się za gęsty).

Wyprażyłam orzeszki piniowe na suchej patelni.

Gotowe danie posypałam parmezanem i orzeszkami piniowymi.

 

 

Smacznego,

 

Basia

 

 

Krucha tarta ze szpinakiem, ricottą i boczkiem

1 komentarz

Choć dość często piekę tarty wykorzystując dla wygody ciasto francuskie, to takiej na słono, na kruchym spodzie, jak dziś, dawno już nie piekłam.

Ta dzisiejsza propozycja, to tarta ze szpinakiem, ricottą i boczkiem. Z warstwą śmietankowo-jajeczną i parmezanem na wierzchu.

Tarty na kruchym spodzie, można śmiało jeść zarówno na ciepło, jak i na zimno. No, raczej nie tak wprost z lodówki, ale w temperaturze pokojowej, to już z pewnością.

I to, według mnie,  jest ich wyższość  nad francuskimi.

Przygotowałam szybko kruche ciasto z mąki, schłodzonego masła posiekanego w kosteczkę, soli i zimnej wody. Odkąd mam robot Kitchen Aid wszystkie ciasta robię z jego pomocą, kruche też. Ciasto szybko rozwałkowałam i wyłożyłam nim formę do tarty, lekko podniosłam brzegi, nakłułam widelcem i wstawiłam do lodówki.

Włączyłam piekarnik i zabrałam się za nadzienie.

Rozmrożony szpinak poddusiłam lekko z czosnkiem, przyprawiłam solą i odrobiną octu winnego.

Gdy szpinak był gotowy i trochę przestygł, dodałam ricottę.

Dodałam również, podsmażony wcześniej, pokrojony w drobną kosteczkę boczek i wymieszałam ze szpinakiem.

W misce roztrzepałam jajko, dodałam do niego śmietankę i sporo pieprzu .

Z lodówki wyjęłam formę ze schłodzonym ciastem, wyłożyłam najpierw warstwę szpinakową  i wyrównałam. Następnie wylałam warstwę śmietankowo-jajeczną i posypałam utartym parmezanem.

Tartę wstawiłam do nagrzanego do około 200 stopni piekarnika i piekłam około 10 minut, następnie zmniejszyłam temperaturę do około 170 stopni i  piekłam jeszcze około 20 minut. Kiedy wierzch tarty się przyrumienił, wyjęłam tartę z piekarnika.

Tarta ze szpinakiem, ricottą i boczkiem

ciasto:

225 g mąki

1/2 łyżeczki soli

100 g schłodzonego masła

4-6 łyżek zimnej wody

nadzienie:

400 g szpinaku

250 g miękkiej ricotty

100 g cienkich plastrów boczku

2 rozgniecione ząbki czosnku

sól, szczypta cukru, odrobina octu winnego

1 jajko

150 ml śmietanki kremówki

30-50 g startego parmezanu

Smacznego,

Basia

Dorsz zapiekany ze szpinakiem

Brak komentarzy

Zacznę od tego, że usprawiedliwię się za jakość dzisiejszego zdjęcia.

Niestety, nie miałam do dyspozycji sprzętu fotograficznego, którego na co dzień używam, i zdjęcia zrobiłam telefonem.

Właściwie mogłam przecież napisać tylko i nie zamieszczać zdjęcia, ale byłoby przecież jakoś dziwnie…

Dzisiejsza danie, to dorsz atlantycki zapiekany ze szpinakiem.

Ostatnio naczytałam się tylu niedobrych opinii o łososiu hodowlanym i jego szkodliwości, że omijam dużym łukiem stoiska z tą rybą. To z pewnością jest przesadzone, ale i tak dość skutecznie zniechęciło mnie do jedzenia łososia, mimo mojej ogromnej sympatii do niego.

Dorsz atlantycki nigdy nie był moją rybą z pierwszego wyboru, ale z braku innych ryb, zdecydowałam się na niego.

Rozgrzałam piekarnik do około 180 stopni. Dorsza pokroiłam na kilka mniejszych kawałków, lekko podsmażyłam na oliwie, skropiłam  go cytryną, lekko posoliłam i dałam sporo świeżo zmielonego pieprzu.

Na osobnej patelni lekko poddusiłam rozmrożony szpinak i odparowałam nadmiar wody, dodałam  czosnek, sok z około 1/4 cytryny, posoliłam, dodałam płaską łyżeczkę cukru i wymieszałam.

W miseczce roztrzepałam jajko i dodałam śmietankę,  odrobinę posoliłam i  dodałam sporo pieprzu.

W naczyniu do zapiekania ułożyłam kawałki podsmażonej ryby, pomiędzy kawałkami ułożyłam szpinak, kawałki ugotowanego jajka, wylałam na to delikatnie śmietankę roztrzepaną z jajkiem i wstawiłam do piekarnika. Zapiekałam około pół godziny, aż masa śmietankowa się lekko ścięła i wierzch zrobił się delikatnie rumiany i wtedy gotowe danie wyjęłam z piekarnika.

Bardzo fajnie to danie wyszło. W przeciwieństwie do zdjęcia gotowego dania, dlatego poprzestanę tym razem na zdjęciu dania, przygotowanego dopiero do zapiekania :-)

Dorsz zapiekany  ze szpinakiem

około 500 g dorsza atlantyckiego, choć myślę,że wielu ryb można użyć, łososia z pewnością też :-)

450 g szpinaku mrożonego

225 g śmietanki kremówki

1 jajko surowe, roztrzepane

1 jajko ugotowane na twardo, ale z takim nie do końca ugotowanym żółtkiem

sól

pieprz

sok z 1 cytryny ( do ryby i do szpinaku)

3 rozgniecione ząbki czosnku

oliwa do smażenia ryby

Można  też danie przed pieczeniem posypać parmezanem, ja tym razem tego nie zrobiłam, ale jestem pewna, że parmezan mu nie zaszkodzi :-)

Smacznego,

Basia

Pizza ze szpinakiem i sardynką

Brak komentarzy

Przeglądając  przywiezioną ostatnio z Londynu książkę”Bake it”, poświęconą wyłącznie pieczeniu i zawierającą mnóstwo przepisów na pieczone ciasta, ciasteczka, chleb, desery etc, natknęłam się na przepis na pizzę z  sardynką i burakiem liściowym, lub inaczej burakiem  szpinakowym. Najpierw musiałam sprawdzić, co to jest ten burak szpinakowy, bo do tej pory nigdy z nim się nie zetknęłam. Roślina ta, pochodząca z rejonu basenu Morza Śródziemnego, wpisana jest do rejestru roślin uprawnych Unii Europejskiej, ale to nie zmienia faktu, że nie miałam z nią do czynienia do tej pory. I chyba nie zanosi się na to w najbliższej przyszłości, przynajmniej  do lata. Moja Córka zapragnęła posadzić takie liście w ogrodzie, więc niewykluczone, że dowiem się na ten temat więcej. Tymczasem jednak postanowiłam zrobić pizzę ze szpinakiem i sardynką, i jednak trochę zmodyfikowaną :-)

Ciasto na pizzę zostało przygotowane z przepisu, który już parokrotnie wypróbowałam podczas pieczenia pizzy z szynką dojrzewającą i rukolą,  pisałam o tym tu http://www.rozkoszepodniebienia.com/?s=pizza

Rozmroziłam opakowanie mrożonego szpinaku.

Rozgrzałam piekarnik do 220 stopni.

Na oliwie podsmażyłam posiekaną cebulę i czosnek, dodałam szpinak. Dusiłam przez chwilę, przyprawiłam octem winnym, solą i pieprzem.

Gdy trochę szpinak przestygł, wymieszałam  go z wiórami sera Dziugas (nie miałam Parmezanu). Część sera (około 1/3 zostawiłam do posypania gotowej pizzy).

Gotowe ciasto rozwałkowałam na 3 cienkie placki o średnicy około 22-24 cm.

Na każdym placku położyłam farsz szpinakowy, a na nim kawałki odsączonych z oleju sardynek. Wstawiłam do piekarnika na około 10-15 minut.

Gdy pizza była gotowa, wyjęłam ją z piekarnika i posypałam resztą wiórów sera.

Pizza ze szpinakiem i sardynką

3 pizze o średnicy około 22-24 cm

ciasto wg wspomnianego wyżej przepisu, z około 200 g mąki

2 opakowania sardynek w oleju o wadze 125 g każda

100 g sera, ja dałam Dziugas, ale w oryginalnym przepisie był Parmezan. Do farszu około 2/3 sera, reszta do posypania gotowej pizzy

450 g szpinaku

1 cebula

5 rozgniecionych, niezbyt dużych ząbków czosnku

2 łyżki oliwy

ocet winny, sól szczypta cukru do przyprawienia szpinaku.

Smacznego,

Basia

Tarta ze szpinakiem, kozim serem i pomidorkami, czyli pyszny obiad ratunkowy :-)

1 komentarz

Tarta jest dla mnie, w pewnym sensie, obiadem ratunkowym. A do tego bardzo lubianym, co nie jest bez znaczenia.

Zwykle jestem przygotowana na taką okoliczność, to znaczy mam w domu przynajmniej porcję francuskiego ciasta i trochę śmietanki. Mając te produkty można już myśleć o ekspresowej tarcie.

Do moich ulubionych warzyw należy między innymi szpinak, dlatego najczęściej mam opakowanie mrożonych liści szpinaku w zamrażarce. Uwielbiam makarony i tarty ze szpinakiem!

Dzisiejsza tarta ma w sobie jeszcze inne ulubione przez nas produkty, czyli kozi ser i pomidorki koktajlowe. W zimie pomidory są mało ciekawe, dlatego kupuję raczej te koktajlowe, bo zwykle tylko one nadają się do jedzenia o tej porze roku.

Polecam to dzisiejsze zestawienie, czyli tartę ze szpinakiem, kozim serem i pomidorkami koktajlowymi.

Tarta ze szpinakiem, kozim serem i pomidorkami koktajlowymi

275 g opakowanie ciasta francuskiego

ok. 200 g śmietanki kremówki

1 roztrzepane jajko

świeżo zmielony pieprz

suszone oregano

około 250 g szpinaku

odrobina oliwy do podduszenia szpinaku

rozgnieciony ząbek czosnku, odrobina octu winnego, szczypta soli i cukru  do przyprawienia szpinaku

150- 200 g sera koziego dojrzewającego ( np taka mała roladka)

garść przepołowionych pomidorków koktajlowych

odrobina utartego parmezanu

Rozgrzałam piekarnik do około 200 stopni.

Formę do pieczenia lekko wysmarowałam oliwą i wyłożyłam ciastem francuskim.

Na patelni poddusiłam rozmrożony szpinak, doprawiłam. W misce wymieszałam widelcem roztrzepane jajko ze śmietanką, dodałam sporo pieprzu.

Na cieście francuskim rozłożyłam szpinak, wylałam śmietankę z jajkiem, ułożyłam ser pokrojony na cienkie plasterki, a między kawałkami sera położyłam połówki pomidorków koktajlowych. Całość posypałam utartym parmezanem, zmniejszyłam temperaturę w piekarniku do ok 180 stopni i wstawiłam tartę do piekarnika.

Piekłam około 20-25 minut. W trakcie pieczenia zauważyłam, że wnętrze tarty lekko się unosi, więc nakłułam w paru miejscach tartę  i dalej piekłam. Gdy była złocista,  wyjęłam ją z piekarnika.

Smacznego,

Basia

Indyk ze szpinakiem

Brak komentarzy

Otwarłam  zamrażarkę, żeby sprawdzić, czym dysponuję i co mogę ugotować na obiad.

Zauważyłam filet z udźca indyka. Pomyślałam, że skoro jest tak zimno i ponuro, ugotuję rozgrzewający krupnik z mięsem z indyka, taką ulubioną w naszym domu wersję krupniku.

Zaraz jednak pomyślałam, że może jednak nie…może coś nowego?

Zajrzałam do „The Silver Spoon” i od razu coś znalazłam!

Filet z udźca indyka faszerowany szpinakiem.

Mój filet był zamrożony, wiec musiałam go najpierw rozmrozić. Nie lubię szybkiego rozmrażania mięsa, takiego w kuchence mikrofalowej, ale jednocześnie nie miałam czasu na pozostawienie mięsa na godziny rozmrażania. Włożyłam  więc zapakowane mięso do ciepłej wody, ciągle dolewając cieplejszej, gdy woda się wychładzała. Dość szybko mięso było rozmrożone i mogłam z niego przygotować danie.

W tym czasie  rozgrzałam piekarnik do około 180 stopni i przygotowałam farsz.

Bułkę podarłam palcami na małe kawałeczki i zalałam białym winem, odstawiłam, żeby nasiąkła.

Szpinak rozmroziłam, na rozgrzanej patelni roztopiłam masło i dodałam posiekaną cebulę i czosnek. Chwilę smażyłam, dodałam namoczoną bułkę, majeranek i dodałam szpinak.  Dusiłam całość jeszcze rozdrabniając widelcem większe kawałki bułki. Dodałam sól i cukier , sporo pieprzu i lekko roztrzepane wcześniej jajko, wymieszałam całość dokładnie i odstawiłam.

Rozłożyłam filet na desce, jak książkę, i lekko rozbiłam tłuczkiem do mięsa.

Masę szpinakową wyłożyłam i rozsmarowałam na płacie mięsa, a potem zwinęłam całość i ułożyłam wolnym brzegiem z brzegu na dole w naczyniu do zapiekania, na dno którego wcześniej wylałam roztopione masło. Na wierzchu zwiniętego mięsa również dałam kilka grudek masła zanim wstawiłam mięso do piekarnika.

Piekłam w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni najpierw, przez około 15 minut,  a potem zmniejszyłam temperaturę do 150 stopni (bo musiałam wyjść z domu na około godzinę i bałam się, żeby się nie przypiekło zbytnio…).

W sumie indyk piekł się około godzinę i dwadzieścia minut.

Po wyjęciu z piekarnika leżał jeszcze dobrą chwilę przykryty folia aluminiową i grubym ręcznikiem.

Gdy przestygł trochę pokroiłam go i każda porcję polałam sosem, który wytworzył się podczas pieczenia.

Filet z udźca indyka faszerowany szpinakiem

około 5 porcji

900 g filetu z indyka

250 g szpinaku

gruba kroma pszennego chleba albo spora bułka ( moja ważyła około 100 g)

30 g masła do smażenia cebuli, 20 g  do  naczynia przed pieczeniem, 10 g do położenia na wierzchu

180 ml białego wina

cebula

2 rozgniecione ząbki czosnku

1 łyżeczka cukru

sól

pieprz

spora szczypta majeranku

Smacznego,

Basia

zupa-krem ze szpinaku i bazylii

Komentarzy - 2

Znów przyszedł czas na gotowanie zup.

I choć zdarzył mi się już wrześniowy krupnik, to zasadniczo na razie jeszcze stawiam na lekkie zupy. Stąd właśnie ta dzisiejsza moja zupa szpinakowo- bazyliowa, przyjemnie zielona za sprawą szpinaku i niezwykle aromatyczna dzięki ogrodowej bazylii.

I jak to zazwyczaj u mnie bywa, zupa niezwykle prosta.

Na patelni rozmroziłam pod przykryciem szpinak, dodając trochę wody i oliwy. Gdy był miękki dodałam czosnek i chwilę dusiłam. W blenderze zmiksowałam krótko duszony szpinak z garścią intensywnie pachnącej, ogrodowej bazylii i  domowym pesto.

Dodałam wodę, trochę soli, cukru i octu winnego. I tyle!

Zupę podałam z kleksem  kwaśnej śmietany i grzankami podpieczonymi na patelni, bo moja rodzina tak lubi najbardziej :-)

Zupa-krem ze szpinaku i bazylii

3 porcje

ok.300 g mrożonych liści szpinaku

2 ząbki czosnku

ok. 2 łyżki oliwy

garść świeżej ogrodowej bazylii

2 spore łyżki domowego pesto bazyliowego ( można użyć oczywiście takiego ze słoika, kupionego w sklepie)

sól ( jeśli użyjecie pesto kupionego w słoiku, to pewnie trzeba uważać z solą)

odrobina octu winnego

1-2 łyżeczki cukru

około 1 litra wody

śmietana kwaśna, po łyżce na porcję ( opcja)

grzanki z bułki lub bagietki podpieczone na oliwie ( opcja)

Smacznego,

Basia

Facebook

Likebox Slider for WordPress