Archwium dla

styczeń, 2013

...

Drożdżowe rożki z orzechowym nadzieniem

Brak komentarzy

Niedzielne przedpołudnie, to dobry czas, żeby upiec coś pysznego!

Upiekłam więc drożdżowe rogaliki z nadzieniem orzechowym.

Przez wiele lat nie zabierałam się za drożdżowe wypieki. Uważałam, że to trudne, skomplikowane i czasochłonne. Teraz, odkąd przekonałam się do drożdżowego ciasta, całkiem często je piekę i bardzo mi się to spodobało. Choć niewątpliwie takie pieczenie wymaga sporo czasu.

Moje dzisiejsze rogaliki mają nadzienie orzechowe, ale można je  też zrobić z powidłami albo czekoladą, jeśli ktoś woli.

Do miski robota wsypałam mąkę, dodałam miękkie masło, szczyptę soli, jajko, cukier i wanilię.

Osobno w ciepłym mleku roztarłam drożdże, dodałam łyżeczkę cukru i zostawiłam drożdże na około 15 minut do wyrośnięcia. Gdy wyrosły przelałam je do miski z resztą składników.

Wyrabiałam ciasto około 10 minut, aż było gładkie.

Przykryłam folią i wstawiłam do lodówki na 2 godziny.

Przygotowałam od razu nadzienie, wymieszałam mielone orzechy z cukrem pudrem i śmietanką i wstawiłam do lodówki, żeby masa trochę zgęstniała, to znaczy, żeby orzechy wchłonęły śmietankę.

Po 2 godzinach wyjęłam ciasto, rozgrzałam piekarnik do około 180 stopni.

Ciasto podzieliłam na 3 części, każdą rozwałkowałam na placek grubości około 3-4 mm i pokroiłam na 8 trójkątów.

Na każdym trójkącie, przy samej podstawie kładłam porcję nadzienia i zwijałam, wolny brzeg chowając pod spód, żeby rożek nie rozwinął się podczas pieczenia.

Rożki ułożyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piekłam przez około 25 minut.

Po wyjęciu z piekarnika posypałam cukrem pudrem.

Rożki z nadzieniem orzechowym

ciasto:

270 g mąki pszennej

110 g miękkiego masła

30 g cukru pudru + trochę do  posypania gotowych rożków

szczypta soli

1 jajko

25 g świeżych drożdży

75 ml ciepłego mleka + łyżeczka cukru

1 łyżeczka naturalnej esencji waniliowej

 

nadzienie:

100 g włoskich orzechów zmielonych

30 g cukru pudru

50 ml śmietanki kremówki

 

Smacznego,

 

Basia

 

 

 

 

 

 

Rosół z kaczki i pierożki z nadzieniem z butternut squash i ricotty

Brak komentarzy

Rosół jest dobry na wszystko!

Wszyscy chyba wiemy o dobroczynnym działaniu rosołu: rozgrzewa, zaspokaja apetyt i do tego leczy.  Doskonale działa wzmacniająco na  rekonwalescentów, pomaga przetrwać i szybko wyleczyć  przeziębienie, działa korzystnie przy kaszlu, bo dzięki zawartości  cysteiny, która rozrzedza śluz,  przyśpiesza odkrztuszanie.

Podobno wzmaga również produkcję endorfin, a więc uszczęśliwia nas.

Zatem, jedzmy rosół!

Ja, w związku z tym, ugotowałam rosół z kaczki.

Zrobiłyśmy z Córką do niego małe pierożki tortellini z nadzieniem z butternut squash i ricotty. Butternut pochodzi z naszego ogrodu i do tej pory przechowywałam go w spiżarce. Można zamiast butternut użyć dyni i będzie również smacznie. Dynię ciągle można kupić jeszcze w sklepach. Ostatnio widziałam na stoisku warzywnym w Auchan kawałki dyni na zafoliowanych tackach.

Do ugotowania rosołu użyłam korpusów kaczych, kupiłam 2 korpusy, które w sumie ważyły około 900 g.

Umyte włożyłam do dużego rondla i zalałam zimną wodą. Gotowałam około godzinę i dopiero dodałam resztę składników, marchew obraną i pokrojoną na kilka mniejszych części, pietruszkę, selera, kawałek pora, kawałek kapusty włoskiej, czyli standardowy zestaw rosołowy. Dodałam liście laurowe, ziele angielskie i goździki. Pod koniec gotowania posoliłam. Gotowałam rosół w sumie około 2 godzin, wyłączyłam i zostawiłam pod przykryciem.

Rosół był dosyć tłusty, ale łatwo się pozbyć tego tłuszczu, wystarczy wstawić do chłodnego pomieszczeni i zdjąć warstwę zastygniętego tłuszczu z wierzchu rosołu.

 

Rosół z kaczki

5-6 porcji

 

2 korpusy z kaczki w sumie około 900 g

około 1,5 litra wody

2 marchewki

1 pietruszka

kawałek selera

kawałek pora

kawałek kapusty włoskiej

3 liście laurowe

10 ziaren ziela angielskiego

10 ziaren pieprzu

20 goździków

sól

 

tortellini z butternut squash i ricottą

około 80 sztuk

 

ciasto:

250 g mąki

2 jajka

1/4 łyżeczki miałkiej soli morskiej

łyżka oliwy

mała szczypta mielonej gałki muszkatołowej 

wszystkie składniki ciasta wymieszać  (przy pomocy robota na przykład), uformować kulę i odstawić zawiniętą w folię na 20-30 minut.

W tym czasie przygotować nadzienie. 

nadzienie:

350 g butternut (waga ze skórą) obranego i podduszonego do miękkości z łyżką Golden Syrup, szczyptą soli, szczyptą cynamonu, łyżeczką cukru demerara  i odrobiną wody.

150 g świeżej ricotty

garść utartego sera Dziugas

sporo świeżo zmielonego pieprzu

szczypta suszonego tymianku

Butternut poddusić z syropem, solą, cynamonem i cukrem. Dodać odrobinę wody, żeby nie przywierał zbytnio i nie przypalał się, szczególnie na początku duszenia. Gdy będzie miękki odstawić i wystudzić. Zmiksować (lub dobrze rozdrobnić widelcem i wymieszać) z ricottą, pieprzem i utartym serem.

Rozwałkować ciasto cieniutko, na grubość 1 mm, wykrawać małe kwadraty o boku około 4 cm. Na każdym kłaść niewielką ilość nadzienia, sklejać palcami w trójkąt, a następnie skleić ze sobą wierzchołki podstawy trójkąta, a trzeci wierzchołek zgiąć.

Ułożyć pierożki na ściereczce lnianej tak, żeby się nie posklejały ze sobą.

Zagotować w garnku wodę, posolić. Gdy zawrze wrzucić pierożki zamieszać i przykryć. Gdy wypłyną na wierzch, gotować jeszcze dosłownie parę minut, uważając, żeby się nie rozgotowały. Wyjąć łyżką cedzakową, dobrze odsączając i włożyć do miski, od razu położyć odrobinę masła na nich, żeby się nie posklejały i delikatnie wymieszać.

 

Podawać z gorącym rosołem z kaczki.

Bardzo ciekawe i smaczne jest zestawienie tych słodkawych pierożków i aromatycznego, lekko słonego rosołu.

 

Polecam, 

 

Basia

Muffinki z cynamonem, suszonymi jabłkami i orzechami

Komentarzy - 2

Ale dawno nie pisałam o muffinkach! Już nawet zapomniałam, kiedy to było…

Oczywiście w międzyczasie zdarzało mi się je piec, ale muszę przyznać, że naprawdę było to dawno.

Dzisiejsze muffinki mają dodatek suszonych jabłek, orzechów i cynamonu.

Suszone jabłka od wielu lat przygotowuje moja Mama. Jesienią obiera odpowiednie jabłka, pozbawia gniazd nasiennych, a następnie kroi jabłka w cienkie plasterki. Suszy je, ułożone na papierze, a potem nam je daje zapakowane w torebki z białego cieniutkiego papieru.

Bardzo przyjemne jest pogryzanie od czasu do czasu tych suszonych jabłek :-)

Ciekawym pomysłem było też dodanie ich do tych dzisiejszych muffinek.

Muffinki z cynamonem, suszonymi jabłkami i orzechami

12 sztuk

 

280 g mąki

1 łyżka proszku do pieczenia

1 łyżeczka mielonego cynamonu

szczypta soli

115 g cukru pudru

2 jajka

220 g kwaśnej śmietany

80 g oleju roślinnego

50 g suszonych jabłek

50 g orzechów włoskich posiekanych grubo

1 łyżeczka naturalnego ekstraktu waniliowego

 

do posypania muffinek z wierzchu przed pieczeniem

1/2 łyżeczki cynamonu + 2 łyżeczki cukru demerara

 

Nagrzałam piekarnik do około 180 stopni.

Mąkę, proszek, sól, cukier, cynamon, jajka, śmietanę, wanilię i olej wymieszałam szybko przy pomocy robota. Dodałam posiekane orzechy i pokrojone suszone jabłka i wszystko razem dobrze wymieszałam. Ciasto przełożyłam do formy na muffiny wyłożonej papierowymi papilotkami, posypałam każdą muffinke cukrem wymieszanym z cynamonem i wstawiłam do piekarnika. Piekłam około 25 minut, aż były wyrośnięte i przyrumienione. Sprawdziłam patyczkiem, był suchy po wbiciu do babeczki, więc wyjęłam muffinki z piekarnika.

 

Smacznego,

 

Basia

Jarzynowa zupa z krewetkami

Brak komentarzy

 

To jest taka normalna zupa z krewetkami, jarzynowa i bardzo smaczna.

Poza krewetkami, potrzebne są tylko warzywa i przyprawy.

Ugotowałam ją w kwadrans, właściwie tyle trwało gotowanie zupy, ile gotowały się ziemniaki.

Na rozgrzaną na patelni oliwę wrzuciłam pokrojonego ziemniaka i cebulę, chwilę podsmażyłam i dodałam łyżkę mąki, wymieszałam całość i przez chwilę smażyłam uważając, żeby nic się nie przypaliło, ani nawet nie przyrumieniło.

Dodałam czosnek i po chwili przerzuciłam zawartość patelni do garnka z gotującą się wodą.

Dodałam chili, sól i sos sojowy.

Gdy ziemniaki były takie już trochę podgotowane, dodałam fasolkę szparagową i krewetki, a po kolejnej chwili gotowania dodałam groszek. Całość z groszkiem gotowałam jeszcze tylko parę minut, żeby groszek był jędrny, a poza tym, żeby zarówno fasolka, jak i groszek zachowały żywy i soczysty kolor.

 

Zupa z jarzynami i krewetkami

3 porcje

 

około 1 litr wrzącej wody

1 spory ziemniak pokrojony w nieduże plasterki

1 marchewka pokrojona w plasterki

1 cebula posiekana

2 ząbki czosnku

2 łyżki oliwy z oliwek

łyżka mąki pszennej

sól,

sos sojowy,

pół niedużej suszonej papryczki chili pokruszonej w palcach

garść mrożonej fasolki szparagowej

garść mrożonego groszku

150 g  mrożonych krewetek

 

Wszystkie produkty, które były mrożone, wrzucałam do zupy bez wcześniejszego rozmrożenia.

 

 

Smacznego,

 

Basia

 

 

 

Kaczka pieczona z pomarańczami na Nowy Rok

1 komentarz

Nowy Rok!

Kochani, życzę Wam wszystkiego najlepszego na cały rok.

Bądźcie zdrowi i zadowoleni, kochajcie się i jedzcie tylko pyszne jedzenie :-)

 

U nas na noworoczną kolację była kaczka w pomarańczach.

Pierwszy raz piekłam całą kaczkę.

Była zamrożona, więc musiałam zacząć od rozmrożenia jej. Miałam czas na spokojne rozmrożenie, bo do kolacji było jeszcze kilka dobrych godzin.

Kaczka była niezbyt duża, ważyła 1900 g, rozmroziłam ją wkładając do zlewu z ciepłą wodą.

Gdy kaczka była rozmrożona włączyłam piekarnik. Rozgrzałam go do temperatury 180 stopni. Kaczkę (wypatroszoną, bez podrobów) posypałam imbirem i chili, polałam z wierzchu 2 łyżkami sosu rybnego i do środka kaczki też wlałam 2 łyżki sosu. Włożyłam do kaczki pomarańczę pokrojoną wraz ze skórką na kawałki i spięłam wykałaczką, żeby kawałki pomarańczy nie wypadały podczas pieczenia. Posoliłam lekko.

Kaczkę ułożyłam w naczyniu do pieczenia  i wstawiłam do piekarnika. Piekłam przez godzinę około. Wyjęłam z piekarnika, odlałam do rondelka tłuszcz, który się wytopił z kaczki i go odstawiłam. Tłuszcz wykorzystałam do podsmażenia ziemniaków na kolację. Sok z pomarańczy pomieszałam z miodem, polałam kaczkę paroma łyżkami tej mieszanki   i wstawiłam do piekarnika. Piekłam dalej przez około 40 minut, polewając co jakiś czas sokiem wymieszanym z miodem i tym, co wytopiło się z kaczki.

Wyjęłam z piekarnika, obłożyłam kaczkę plastrami pomarańczy i wstawiłam do piekarnika na kolejnych 40 minut. Podczas tego ostatniego okresu pieczenia dalej jeszcze polewałam kaczkę powstałym sosem. Kiedy zauważyłam, że kaczka rumieni się zbytnio, przykryłam ją folią aluminiową. W sumie pieczenie kaczki trwało około 2 i pół  godziny.

Kaczkę zjedliśmy z ziemniakami podsmażonymi na tłuszczu wytopionym z kaczki i sałatą.

Bardzo fajna kolacja noworoczna :-)

 

Kaczka pieczona z pomarańczami

 

kaczka 1900 g

3 pomarańcze (jedna cała pokrojona na kawałki wraz ze skórką, sok z całej pomarańczy, trzecia pokrojona ze skórką na plasterki do obłożenia kaczki)

imbir, chili,

sól

sos rybny 4 łyżki

2 łyżki miodu

 

 

Smacznego,

 

Basia

 

Facebook

Likebox Slider for WordPress