Moja Córka znów mnie skrytykuje, że piszę o muffinkach.
Ale teraz jest pora na śliwki, więc przecież musiałam upiec muffinki ze śliwkami.
A skoro upiekłam, to czemu nie napisać? Takich jeszcze nie piekłam, muffinki ze śliwkami i z niespodzianką!
Węgierki o tej porze roku są obłędne! Najbardziej lubię takie najzwyklejsze, niezbyt duże i najchętniej, żeby już zaczynała marszczyć się na nich skórka, bo to znak, że są cudownie słodkie!
Choć same śliwki węgierki są wystarczającym dodatkiem do ciasta, to odrobina cynamonu z pewnością im nie zaszkodzi. A kawałek karmelowego KitKata będzie przyjemną niespodzianką dla łasuchów.
Był kiedyś czas, kiedy uważałam, że dzień bez karmelowego KitKata, to dzień stracony.
Teraz wprawdzie nie jadam ich już za często, ale nadal bardzo je lubię. I kiedy wczoraj zobaczyłam je na półce w sklepie, nie mogłam sobie odmówić!
Kupiłam kilka sztuk i postanowiłam część z nich przemycić w muffinkach
Muffinki ze śliwkami i niespodzianką
na 12 sztuk
300 g mąki
150 g cukru
100 g roztopionego masła
kilka kropli naturalnej esencji cynamonowej ( albo spora szczypta cynamonu mielonego)
kilka kropli naturalnej esencji waniliowej
2 jajka
150 g kwaśnej śmietany
50 ml mleka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
około 250 g śliwek węgierek, wyjąć pestki i pokroić w wąskie paseczki lub kostkę o boku około 1 cm
2 KitKaty karmelowe, każdy przekrojony na 6 części
Rozgrzałam piekarnik do około 180 stopni. Formę do muffinek wyłożyłam papilotkami.
W misce robota wymieszałam mąkę, proszek do pieczenia, cukier, jajka, masło, cynamon, esencje, śmietanę, mleko. Dodałam śliwki pokrojone drobno i jeszcze wymieszałam robotem.
Do każdej papilotki włożyłam porcję ciasta, wcisnęłam lekko kawałek KitKata i przykryłam porcją ciasta.
Piekłam około 25 minut, aż były złociste i patyczek wbity w ciasto wychodził suchy.
Smacznego,
Basia