Archwium dla ·

pomidory

· Kategoria...

Krucha tarta z bakłażanem, pomidorami i kozim serem

1 komentarz

Ta tarta, o której dziś piszę,  jest wyśmienita zarówno na zimno, jak i na ciepło.

Bardzo polecam na kolację w upalny letni dzień, a jeśli coś zostanie, to z powodzeniem można zjeść następnego dnia na drugie śniadanie na przykład.

U nas nic nie zostało  :)

Najpierw przygotowałam kruche ciasto, które wstawiłam do lodówki, żeby się  dobrze schłodziło.

Gdy było już dość zimne, rozwałkowałam je i ułożyłam w wysmarowanej masłem formie do tarty (ok. 28 cm średnicy), tworząc spód i nieco wyższe brzegi. Nakłułam widelcem i znów  wstawiłam do lodówki, żeby ciasto było zimne, gdy będę kłaść na nie nadzienie.

Bakłażana pokrojonego w plastry o grubości około 5-8 mm grillowałam na patelni na niewielkiej ilości oliwy.  Gdy plastry były podpieczone, odstawiłam.

Nagrzałam piekarnik do około 165 stopni.  Wstawiłam formę z ciastem i piekłam, aż spód był złocisty.

Na podpieczony spód położyłam ciasno plastry bakłażana, posoliłam nieco i dodałam rozgnieciony czosnek. Na bakłażanie położyłam plastry pomidora pokrojonego w poprzek, plastry miały również grubość około 8 mm. Dodałam pieprz, nieco oregano i ułożyłam kozi ser pokrojony dość cienko, na ile dał sie tak pokroić, bo się podczas krojenia kruszył.

Całość polałam śmietanką wymieszaną z jajkiem i wstawiłam do piekarnika. Piekłam,  aż tarta z wierzchu była złocista, myślę, że trwało to minimum pół godziny, raczej 40 minut.

Tarta z bakłażanem, pomidorami i kozim serem

 

ciasto:

220 g mąki

spora szczypta soli

1 jajko

100 g zimnego masła

1-2 łyzki lodowatej wody

 

nadzienie:

1 bakłażan

2  ząbki czosnku

oliwa do grillowania bakłażana

kilka pomidorów w zależności od ich wielkości

150-180 g sera koziego dojrzewającego

sól, pieprz, oregano

150 ml śmietanki

1 jajko

 

Polecam,

 

Basia

Roladki z kurczaka faszerowane szynką dojrzewającą i suszonymi pomidorami

Brak komentarzy

Kurczak z szynką dojrzewającą i suszonymi pomidorami, o którym dzisiaj piszę, jest prostym, ale jednocześnie bardzo ciekawym  pomysłem na obiad czy kolację.

Aromat szynki dojrzewającej bardzo urozmaica, żeby nie powiedzieć  uszlachetnia, dość nudny  jednak smak filetu z kurczaka.

A do tego sos z pomidorów i kaparów  – bardzo dobre połączenie!

 

Rozgrzałam piekarnik do około 170 stopni.

Filety z kurczaka pokroiłam wzdłuż na cieńsze plastry, takie około 1-1,5 cm grubości.

Plastry kurczaka rozbiłam bardzo lekko,  na każdym połozyłam plaster szynki dojrzewającej, położyłam również i rozsmarowałam nieco, porcję suszonych pomidorów, które wcześniej posiekałam.

Każdy plaster zwinęłam i dla bezpieczeństwa spięłam wykałaczką.

Nie soliłam w ogóle tych zawijasów, szynka dojrzewająca i pomidory suszone sa wystarczająco słone przecież.

Do rondla wlałam i rozgrzałam około 1-2 łyżki oleju (z zalewy pomidorów  suszonych), dodałam posiekany czosnek, podsmażyłam przez chwilę, dodałam grubo pokrojone  pomidory bez skórki. Przyprawiłam sporą ilością oregano,  szczyptą chili, odrobiną octu balsamicznego,  dodałam kapary i wtedy dopiero przypraiwłam sola i cukrem.  Sos zdjęłam z kuchni i odstawiłam.

W naczyniu do zapiekania ułożyłam zawijasy z kurczaka, wyłożyłam na nie sos z pomidorów i wstawiłam do piekarnika.

Piekłam przez około ½ godziny w temperaturze 170 stopni, potem zmniejszyłam temperaturę do 150 stopni i piekłam przez kolejne ½ godziny.

Kiedyś przygotowałam podobne danie jeszcze  z dodatkiem pesto bazyliowego.  Posmarowałam nim filety z kurczaka zanim położyłam na nie szynkę dojrzewająca, więc  jeśli lubicie pesto, to możecie spróbować też takiej wersji.

 

Filet z kurczaka faszerowany  szynką dojrzewającą i suszonymi pomidorami  z sosem z pomidorów i kaparów

3-4 porcje

 

600 g filetu z kurczaka

60 g szynki dojrzewającej (parmeńska czy szwarcwaldzka)

60 g suszonych pomidorów

puszka całych pomidorów bez skóry (jak to jest, że zawsze „pomidory bez skóry“ zawierają skóry? I zauważyłam taką prawidłowość, że im droższe pomidory,  tym mniej starannie obrane i więcej skór mają!)

1-2 łyżki oleju z zalewy pomidorów suszonych

łyżeczka suszonego oregano

2 łyżki kaparów

szczypta chili

2 ząbki czosnku

odrobina octu balsamicznego

sól morska

łyżeczka cukru

 

Smacznego,

 

Basia

 

 

Makaron z szynką dojrzewającą, pomidorami i kaparami

1 komentarz

A co powiecie na makaron z szynką dojrzewającą, pomidorami i kaparami?

Myślę, że to dobry pomysł!

Właśnie go ugotowałam i polecam.

Poza niezaprzeczalnymi walorami smakowymi ma jeszcze inna zaletę, jest daniem z gatunku ekspresowych. Przygotowanie sosu zajęło mi tyle czasu, ile gotował się makaron, i ani minuty dłużej :-)

Użyłam do jego przygotowania szynki szwarcwaldzkiej z Lidla, ale oczywiście może być jakaś inna surowa szynka dojrzewająca.

Wstawiłam wodę na makaron, posoliłam ją. Gdy się zagotowała, wrzuciłam do niej makaron.

Na patelni rozgrzałam odrobinę oliwy, gdy była gorąca, wrzuciłam na patelnię szynkę pokrojoną na 1,5- 2 centymetrowej szerokości paski.

Dodałam też posiekany czosnek. Przez chwilę smażyłam, dodałam pomidory pokrojone w kostkę o boku około 1,5- 2 cm. Smażyłam przez chwilę, dodałam suszone pomidory pokrojone w paseczki i odcedzone z zalewy kapary, bardzo  lekko wszystko wymieszałam.

Odcedzony makaron przełożyłam na patelnię i całość jeszcze raz delikatnie wymieszałam.

Na talerzu makaron posypałam utartym parmezanem.

 

Makaron  z szynką dojrzewającą, świeżymi i pomidorami i kaparami

2 spore porcje

 

łyżka oliwy

100 g szynki dojrzewającej  np szwarcwaldzkiej lub parmeńskiej

300 g świeżych pomidorów

50 g suszonych pomidorów

2 ząbki czosnku

20 g kaparów

 

200 g makaronu pappardelle

sól do ugotowania makaronu

 

parmezan do posypania

 

 

Smacznego,

 

Basia

Bakłażan na długowieczność

Brak komentarzy

Do ugotowania dzisiejszego dania zainspirowała mnie książka, którą dostałam parę dni temu od mojej Siostry i  właśnie zaczęłam ją czytać.

„W miasteczku długowieczności. Rok przy włoskim stole” autorstwa Tracey Lawson, to  dwanaście miesięcy z życia Campodimele, włoskiego miasteczka położonego w połowie drogi między Rzymem i Neapolem, w którym średnia długość życia mieszkańców wynosi 95 lat. Autorka, brytyjska dziennikarka, pojechała tam żeby zgłębiać tajemnicę wspomnianej długowieczności mieszkańców miasteczka. Niewątpliwie ogromną (a pewnie  nawet najważniejszą) rolę  gra w niej dieta i tryb życia mieszkańców Campodimele.

Książka, która jest pięknym portretem miejsca i  mieszkańców tego włoskiego miasteczka, zawiera również wiele ciekawych przepisów na dania przez nich jedzone.

Choć zaczęłam dopiero czytać tę książkę, nie mogłam się powstrzymać, żeby zajrzeć do niej głębiej i zobaczyć więcej przepisów.

Spodobał mi się jeden z pomysłów na bakłażany i postanowiłam wykorzystać go do dzisiejszej kolacji, wprowadzając naprawdę niewielkie zmiany :-)

Bakłażany z parmezanem i mozzarellą

porcja dla 2 osób

 

1 średni bakłażan pokrojony w plastry o grubości około 0,8-1 cm

parę łyżek mąki

1 nieduża cebula posiekana

ok 200 g pomidorów krojonych ( dałam takie przyprawione bazylią i czosnkiem, ale najlepiej by było dać domowy sos zrobiony z pomidorów)

2 spore ząbki czosnku

około 1/2 łyżeczki suszonego oregano

oliwa do smażenia

sól, szczypta cukru do smaku

pieprz

100 g mozzarelli pokrojonej w cienkie plastry

około 50 g utartego parmezanu albo pecorino romano

świeże listki oregano

 

Rozgrzać piekarnik do około 180 stopni.

Plastry bakłażana obtoczyć w mące, a następnie smażyć na rozgrzanej oliwie, aż będą złote. Odstawić, najlepiej położyć na papierze, żeby wchłonął tłuszcz.

Na patelni zeszklić na oliwie cebulę, nie podsmażać. Dodać krojone pomidory, oregano, czosnek rozgnieciony i pieprz. Przyprawić solą i cukrem.

Do niedużego naczynia do zapiekania na dno dać nieco sosu pomidorowego, następnie ułożyć warstwę plastrów bakłażana. Polać połową sosu, posypać parmezanem (zostawić na jeszcze jedną warstwę i odrobinę na posypanie po wierzchu) położyć połowę plastrów mozzarelli. Położyć drugą warstwę bakłażana, potem znów sos, parmezan i mozzarellę na wierzch. Posypać listkami oregano i wstawić do piekarnika na około 30. Posypać pozostałym parmezanem i zapiekać jeszcze około 10 minut, aż ser będzie złocisty. Po wyjęciu z piekarnika odstawić na 10-15 minut i podać posypane świeżymi listkami oregano.

Danie jest raczej delikatne i nie jest bardzo słone, więc jeśli lubicie bardziej pikantne i słone, to można dodać chili do sosu pomidorowego i posolić plastry bakłażana.

Bardzo polecam, smacznego!

 

Basia

 

 

 

 

 

 

 

Kanapka z krewetkami i serem camembert

Komentarzy - 3

 

 

Mój Mąż bardzo rzadko robi jakieś spożywcze zakupy, dlatego dosyć byłam zaskoczona, kiedy powiedział mi, że w lodówce jest kilogram krewetek. Oczywiście zaproponował jednocześnie, żebym coś z nich zrobiła.

Bardzo lubię krewetki, więc nie trzeba było mnie długo namawiać, żebym coś z nich z ugotowała.

I tak zrobiłam gorącą kanapkę z krewetkami, zainspirowana nieco daniem, które ostatnio jadłam będąc z Mężem i Koleżanką na lunchu w mieście, i które było całkiem niezłe. Tam  krewetki zapakowane były w bagietkę, ale uważam, że tortilla jest rozwiązaniem równie dobrym, a może nawet lepszym. No i w tamtej kanapce były chyba tylko 4 krewetki…

 

Kanapka z krewetkami i serem camembert

3 porcje

 

 

3 placki tortilla, ja dałam pszenne z pełnej mąki

łyżka oliwy

2 cebulki dymki, biała cześć pokrojona do duszenia z pomidorami, zielona do posypania gotowej kanapki

około 30 dużych krewetek, obranych

opakowanie 390 g pomidorów krojonych w kartonie

kawałek świeżego ogórka, pokrojonego na plasterki, w sumie po około 6-8 plasterków,

około 100 g sera camembert, pokrojonego na plasterki o grubości 0,5 cm.

około 1 łyżki soku z limonki

sól,  szczypta chili,  sporo pieprzu, łyżeczka cukru

spora garść rukoli

 

Rozgrzać oliwę na patelni, poddusić cebulę, dodać pomidory, dodać krewetki, chwilę poddusić razem i przyprawić solą, pieprzem, cukrem, chili, sokiem z limonki.

Placek tortilla położyć na rozgrzanej suchej patelni, gdy będzie ciepły i elastyczny zdjąć i połozyc porcje nadzienia pomidorowo-krewetkowego, troche rukoli, plasterki ogórka, plasterki sera camembert i zwinąć w rulon.

Zwiniętą kanapkę podgrzać znów z obu stron na suchej patelni, albo – jeśli wolicie – można podsmażyć na oliwie. Wtedy będzie bardziej chrupiąca.

Zdjąć z patelni, przekroić, położyć na talerzu na listkach rukoli, posypać posiekaną cebulką dymką.

 

Pierwsze śniadanie w ogrodzie :-)

Brak komentarzy

Tego jeszcze nie było, 18 marca śniadanie na tarasie!

Oczywiście, że nie było to śniadanie jedzone bladym świtem, ale nie zmienia to faktu, że  pora była ciągle jeszcze śniadaniowa.

Pogoda w ten weekend nas rozpieszcza, nie mogliśmy tego nie wykorzystać i zainaugurowaliśmy sezon śniadań w ogrodzie.

Było tak słonecznie i ciepło, że trzeba było nawet postawić ogrodowy parasol :-)

Nasze pierwsze śniadanie na tarasie składało się z twarożku z cebulką dymką i świeżą bazylią, pomidorków koktajlowych z mozzarellą i ziołami, ugotowanych jajek  no i wreszcie  omletu z suszonymi pomidorami i serem pleśniowym, który podałam ze świeżą rukolą.

 

 

Omlet z suszonymi pomidorami, serem pleśniowym i świeżą rukolą

 

 

5 jajek (były raczej niezbyt duże)

1 nieduża cebula posiekana

około 80 g suszonych pomidorów w zalewie z oleju słonecznikowego

około 80 g sera pleśniowego

około 25 ml mleka

nieco oleju z zalewy pomidorów

sporo pieprzu

garść rukoli

 

Jaja wrzuciłam do blendera i miksowałam na puszystą masę, dodałam pod koniec ubijania mleko.

Na oleju z zalewy zeszkliłam posiekaną cebulę, gdy była gotowa wrzuciłam do niej pokrojone w paseczki suszone pomidory i chwilę razem smażyłam, ciągle mieszając. Dolałam w pewnym momencie odrobinę wody, żeby się nie przypaliła cebula.

Na podsmażoną cebulę i pomidory wylałam masę jajeczną i dałam sporo świeżo zmielonego pieprzu. Na wierzchu równomiernie posypałam pokruszonym serem pleśniowym. Smażyłam omlet lekko unosząc jego brzegi, żeby masa jajeczna wpływała pod spód. Gdy wierzch wydawał się być pozbawiony płynnej masy, położyłam na omlecie talerz i szybkim ruchem odwróciłam patelnię, a potem zsunęłam omlet z talerza na patelnię, żeby jeszcze przez moment smażyć go.

Omlet musi być miękki i puszysty w środku, więc trzeba go smażyć dość szybko, żeby nie wysechł i nie stwardniał zbytnio.

Gotowy omlet przełożyłam na talerz i położyłam wokół listki świeżej rukoli.

Pycha!

 

 

Smacznego,

 

Basia

 

 

Tarta ze szpinakiem, kozim serem i pomidorkami, czyli pyszny obiad ratunkowy :-)

1 komentarz

Tarta jest dla mnie, w pewnym sensie, obiadem ratunkowym. A do tego bardzo lubianym, co nie jest bez znaczenia.

Zwykle jestem przygotowana na taką okoliczność, to znaczy mam w domu przynajmniej porcję francuskiego ciasta i trochę śmietanki. Mając te produkty można już myśleć o ekspresowej tarcie.

Do moich ulubionych warzyw należy między innymi szpinak, dlatego najczęściej mam opakowanie mrożonych liści szpinaku w zamrażarce. Uwielbiam makarony i tarty ze szpinakiem!

Dzisiejsza tarta ma w sobie jeszcze inne ulubione przez nas produkty, czyli kozi ser i pomidorki koktajlowe. W zimie pomidory są mało ciekawe, dlatego kupuję raczej te koktajlowe, bo zwykle tylko one nadają się do jedzenia o tej porze roku.

Polecam to dzisiejsze zestawienie, czyli tartę ze szpinakiem, kozim serem i pomidorkami koktajlowymi.

Tarta ze szpinakiem, kozim serem i pomidorkami koktajlowymi

275 g opakowanie ciasta francuskiego

ok. 200 g śmietanki kremówki

1 roztrzepane jajko

świeżo zmielony pieprz

suszone oregano

około 250 g szpinaku

odrobina oliwy do podduszenia szpinaku

rozgnieciony ząbek czosnku, odrobina octu winnego, szczypta soli i cukru  do przyprawienia szpinaku

150- 200 g sera koziego dojrzewającego ( np taka mała roladka)

garść przepołowionych pomidorków koktajlowych

odrobina utartego parmezanu

Rozgrzałam piekarnik do około 200 stopni.

Formę do pieczenia lekko wysmarowałam oliwą i wyłożyłam ciastem francuskim.

Na patelni poddusiłam rozmrożony szpinak, doprawiłam. W misce wymieszałam widelcem roztrzepane jajko ze śmietanką, dodałam sporo pieprzu.

Na cieście francuskim rozłożyłam szpinak, wylałam śmietankę z jajkiem, ułożyłam ser pokrojony na cienkie plasterki, a między kawałkami sera położyłam połówki pomidorków koktajlowych. Całość posypałam utartym parmezanem, zmniejszyłam temperaturę w piekarniku do ok 180 stopni i wstawiłam tartę do piekarnika.

Piekłam około 20-25 minut. W trakcie pieczenia zauważyłam, że wnętrze tarty lekko się unosi, więc nakłułam w paru miejscach tartę  i dalej piekłam. Gdy była złocista,  wyjęłam ją z piekarnika.

Smacznego,

Basia

Szwy na kciuku i zupa z pulpecikami

Brak komentarzy

W weekend będziemy lukrować pierniki!

To znaczy, chyba ja sama będę musiała poradzić sobie z tą górą pierniczków…

Moja Córka parę dni temu, jak to ładnie określiła, odfiletowała sobie prawy kciuk!  Niezbędna była interwencja chirurgiczna i aktualnie ma na kciuku 3 szwy.

Życie bez kciuka, jak doskonale wiadomo, jest niezwykle uciążliwe. A życie z niefunkcjonalnym i do tego bolesnym kciukiem dodatkowo przykre… :-(

Uważajcie zatem w kuchni! Szczególnie teraz przed Świętami, kiedy tyle roboty się zapowiada.

A ja tymczasem, zanim zacznę kuchenne prace przedświąteczne, ugotowałam zimową zupę z pulpecikami.

Taka zupa, to z pewnością może być obiad jednodaniowy. Chyba dobry pomysł w okresie, kiedy czeka nas sporo pracy z przygotowaniem do Świąt.

Zupa z pulpecikami, pomidorami i soczewicą

około 5 porcji

około 500 g mięsa mielonego ( dałam w połowie wołowe i wieprzowe)

2 ząbki czosnku

1 jajko

2 płaskie łyżeczki oregano

trochę bułki tartej

oliwa do smażenia

puszka pomidorów bez skórki, ale można dać przecier pomidorowy

około 150 g mieszanych warzyw, dałam mrożoną mieszankę warzyw: marchew, por, pietruszka, seler

2 kopiate łyżeczki bulionu w proszku

4 łyżki sosu sojowego

puszka soczewicy, ale można dać na przykład drobną fasolkę z puszki albo ugotowaną samodzielnie

75 g drobnego makaronu, dałam taki trójkolorowy, bo akurat taki miałam w domu

cukier

sól

Mięso wymieszałam dobrze z rozgniecionym czosnkiem, solą, jajkiem i oregano, uformowałam małe kulki ( było ich dwadzieścia parę) i delikatnie obtoczyłam w bułce tartej.

Usmażyłam te małe pulpeciki na oliwie, przewracałam co chwilę, żeby usmażyły się ze wszystkich stron.

W garnku zagotowałam około 1 litra wody, dodałam do niej  warzywa mrożone, a następnie dodałam pomidory z puszki wcześniej zmiksowane, bulion, sos sojowy, łyżeczkę cukru. Gdy warzywa były już ugotowane dodałam makaron, odcedzoną soczewicę, i włożyłam kulki z mięsa.

Całość gotowałam, aż makaron był miękki. Może trzeba będzie jeszcze dolać wody, gdyby zbytnio wyparowała.

Gotową zupę jeszcze przyprawiłam,  bo wcześniej nie dawałam soli, mając na uwadze, że  gotowanie pulpecików w zupie zmieni jej smak.

Na talerzu zupę posypałam posiekaną dymką, ale zamiast dymki możecie użyć, oczywiście, swoich ulubionych ziół.

Zupa jest gęsta,  a szczególnie, jeśli trochę postoi, to makaron wchłonie sporo wody. Więc jeśli nie lubicie takiej gęstej, to trzeba będzie dodać więcej wody no i odpowiednio przyprawić :-)

No i tę zupę można również posypać przed podaniem parmezanem, będzie pycha!

Polecam,

Basia

Schab duszony z pomidorami i papryką

Brak komentarzy

Ciepła, słoneczna  jesień kojarzy mi się z dojrzałą, czerwoną papryką, taką aromatyczną, słodką i soczystą. A najlepiej, jeśli węgierską :-)

Przyznaję, że dość długo nie mogłam przekonać się do gotowania papryki, być może ze względu na niechęć mojej Córki do niej.

Ale od pewnego czasu bardzo lubię paprykę,  pojawia się u mnie i na surowo i  ugotowana, szczególnie w postaci sosów, na przykład takiego, jaki zrobiłam do schabu.

Schab duszony z sosem z papryki, pomidorów i suszonych pomidorów

około 450 g schabu bez kości

duża czerwona papryka pokrojona

puszka pomidorów bez skórki krojonych

2 rozgniecione ząbki czosnku

łyżeczka słodkiej papryki w proszku

100 g suszonych pomidorów pokrojonych w paski

oliwa do smażenia

2 łyżeczki cukru lub więcej jeśli lubicie

1 łyżka octu balsamicznego

2 łyżki sosu sojowego

łyżeczka suszonego oregano

sporo świeżo zmielonego pieprzu

sól według uznania

listki świeżego oregano

Schab pokrojony cienko, na plastry grubości 1 cm i lekko posolony obsmażyłam na patelni na oliwie z obu stron i odstawiłam.

Paprykę poddusiłam na drugiej patelni, dodałam czosnek,  gdy papryka zmiękła dodałam ocet balsamiczny, przyprawy (oprócz oregano) i pomidory z puszki, razem dusiłam jeszcze przez chwilę a potem zmiksowałam w blenderze i przetarłam przez sito, żeby pozbawić sos kawałków skóry z papryki. Sos  przelałam na patelnię dodałam podsmażony schab i oregano suszone, suszone pomidory i całość dusiłam do czasu, gdy schab był miękki. Gotowe danie posypałam świeżymi listkami oregano.

Smacznego,

Basia

Bakłażan zapiekany z szynką szwarcwaldzką i suszonymi pomidorami

Komentarzy - 2

Dzisiejsze moje danie może być ciekawą przystawką na ciepło. Ja wprawdzie zrobiłam je w charakterze obiadu (z poprzedzającą je zupą z cukinii, szpinaku i bazylii), ale myślę, że  jako przystawka byłoby równie fajne. Szczególnie dla tych, którym wydaje się za skromne,  jak na pełne danie obiadowe. Choć przecież zawsze można podać je z pieczywem i wtedy nikt nie powinien już cierpieć głodu po takim obiedzie.

Bakłażan z szynką dojrzewającą i suszonymi pomidorami zapiekany z pomidorowym sosem, może spróbujecie?

Pokroiłam bakłażana w bardzo cienkie plastry, dosłownie 3 milimetrowej grubości i położyłam na rozgrzanej patelni z niewielką ilością oliwy. Grillowałam z obu stron, aż bakłażan zmiękł. Przełożyłam plastry na talerz i ostudziłam. Każdy plaster bardzo cieniutko posmarowałam pesto domowej roboty, położyłam plaster szynki szwarcwaldzkiej,

nieco pasty z suszonych pomidorów i zwinęłam w rulonik. Tak zrobiłam ze wszystkimi plastrami po kolei i ułożyłam je w naczyniu żaroodpornym. Zmiksowałam pomidory z puszki z dodatkiem suszonych pomidorów i octu balsamicznego.

Polałam rulony z bakłażana sosem z pomidorów, posypałam sporą ilością świeżo zmielonego pieprzu i listkami świeżego tymianku, a następnie  odrobiną utartego sera.

Naczynie wstawiłam do nagrzanego do 180 stopni piekarnika.

Zapiekałam bakłażana przez około pół godziny, a następnie wyjęłam z piekarnika.

Bardzo polecam to danie, jest naprawdę pyszne!

Bakłażan zapiekany z szynką szwarcwaldzką, suszonymi pomidorami i sosem pomidorowym

( przystawka dla np 4 osób, obiad dla 2)

1 bakłażan (12 plastrów)

około 1 łyżki domowego pesto (które było na pewno mniej słone niż to kupowane w sklepie)

około 75 g szynki szwarcwaldzkiej lub innej suszonej

125 g suszonych pomidorów zmiksowanych w blenderze (około 2/3 pomidorów zużyłam do zwinięcia w roladkach, a 1/3 do sosu)

25 g utartego ostrego sera typu cheddar lub gruyere albo nasz polski bursztyn

oliwa do smażenia bakłażana

1/2 puszki pomidorów bez skórki

około 1 łyżki octu balsamicznego

łyżeczka cukru

świeżo zmielony pieprz

listki świeżego tymianku

Smacznego,

Basia

Facebook

Likebox Slider for WordPress