Jest cudne lato! Pojawiły się już wiśnie, porzeczki czerwone i czarne. Przychodzą mi do głowy zimne zupy owocowe… Tylko po co mam je robić? Moja rodzina wykrzywi się tylko na nie.
Ale w sumie, czy ja sama chciałabym zjeść taki owocowy chłodnik?
Kiedy przypomnę sobie z dzieciństwa zupy owocowe, to wcale nie są to jakieś szczególnie miłe wspomnienia…
Chyba należę do tych, którzy owoce lubią na surowo, w cieście albo w konfiturze.
Zupy i pierogi z owocami zostawię jednak innym
A ja zrobię znów coś z cukinii, bo w przeciwieństwie do dań z owoców, cukinia u nas jest bardzo lubiana.
Nasze ogrodowe cukinie, posadzone przez Córkę, jeszcze nie dojrzały.
Głównie z tego powodu, że zostały skoszone przez Męża wraz z trawą
A szkoda, bo były już wtedy na nich maleńkie owoce i pewnie teraz można by już je zjeść!
W miejsce skoszonych zostały posadzone następne rozsady, ale im jeszcze trzeba dać trochę czasu.
Więc dalej kupuję cukinie na straganie. Na szczęście jest ich mnóstwo i są naprawdę tanie.
Dziś nieskomplikowana cukinia faszerowana kuskusem i wędzoną szynką. W wersji wegetariańskiej zrobiłabym ją z dodatkiem suszonych pomidorów zamiast szynki.
A do cukinii koniecznie sos ze świeżych pomidorów z czosnkiem i bazylią.
Cukinia faszerowana kuskusem, wędzoną szynką i serem gruyere
z sosem ze świeżych pomidorów
cukinia faszerowana
2 średnie cukinie przekrojone wzdłuż na pół
około 100-120 g kuskusu (nasypałam „na oko” do garnka, ale było mniej więcej tyle)
cebula posiekana drobno
miąższ wyjęty łyżeczką z cukinii i posiekany, jak cebula (trzeba wybrać trochę miąższu, żeby zrobiła się miseczka na nadzienie)
sporo pieprzu
szczypta chili
garść listków świeżego oregano, posiekanych
oliwa do podsmażenia
100 g pokrojonej w paseczki wędzonej szynki lub suszonych pomidorów (można dać i jedno i drugie, będzie wypas!)
sól
około 50 g utartego sera gruyere, lub innego ostrego dobrego do zapiekania
trochę wina do podlania cukinii podczas pieczenia
na sos
2 duże pomidory sparzone (sparzone, żeby zdjąć koniecznie skórkę!)
rozgnieciony spory ząbek czosnku
pieprz
posiekana świeża bazylia
do smaku sól, cukier, ocet winny lub lepiej balsamiczny
Cukinie ułożyłam w naczyniu do zapiekania, wcześniej wlałam do niego nieco oliwy.
Kuskus zalałam wrzącą wodą ( wg przepisu) i przez chwilę gotowałam, aż woda wsiąkła całkiem.
Na patelni rozgrzałam trochę oliwy i wrzuciłam posiekaną szynkę, podsmażyłam ją trochę, potem zdjęłam z patelni, na którą tym razem wrzuciłam posiekaną cebulę i miąższ cukinii. Smażyłam, aż się zeszkliły.
Na patelnię do cebuli i cukinii znów wrzuciłam szynkę, dodałam kuskus, przyprawy i siekane oregano.
Nadziałam cukinie i posypałam utartym gruyerem.
Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do około 170 stopni.
Pomidory sparzyłam, obrałam, zmiksowałam z dodatkiem rozgniecionego czosnku, postawiłam w rondlu na kuchence, żeby trochę odparować sos. Według mnie powinien być mniej więcej konsystencji przecieru pomidorowego. Do gotowego sosu dodałam przyprawy i świeżą, posiekaną bazylię.
Piekłam nadzianą cukinię około godziny, podlewając co jakiś czas różowym winem, bo takie akurat miałam pod ręką
Po wyjęciu z piekarnika cukinia ciągle była jeszcze twardawa, ale lubię właśnie taką, a nie rozgotowaną na miękko (pewnie, gdyby była przykryta, nie trzeba by jej tak długo piec, ale niestety nie miałam odpowiedniej przykrywki).
Fajnie smakowała z sosem z pomidorów
Smacznego,
Basia