Piszę o tym torcie z pewnym opóźnieniem, które wynikło z mojego niespodziewanego wyjazdu.
Jednak tort (urodzinowy tort mojego Męża) był naprawdę fajny, dlatego mimo wszystko chciałabym podzielić się z Wami tym przepisem.
Pomysł nie jest szczególnie odkrywczy, ale przyznam, że próbowałam już różnych „czarnych lasów”, lepszych i gorszych, i ten zdecydowanie wart jest wspomnienia
Ciasto zostało zrobione według przepisu pochodzącego ze strony Nigelli Lawson, ale autorem nie jest Nigella, jest Fiona S, czytelniczka tamtej strony, która zamieściła tam swój przepis, tak zresztą, jak wielu innych czytelników.
ciasto czekoladowe:
150 g gorzkiej czekolady
150 g miekkiego masła
150 g cukru
6 jaj ( oddzielnie żółtka i białka)
150 g mąki
płaska łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
nadzienie już jest własnego pomysłu:
750 ml śmietanki kremówki
70 g cukru pudru
naturalna esencja waniliowa
2 łyżeczki żelatyny
450 g opakowanie mrożonych wiśni
350 g konfitury wiśniowej
kilka łyżek wiśniówki (albo innego mocnego alkoholu)
100 g czekolady gorzkiej grubo posiekanej
Rozgrzać piekarnik do około 170 stopni.
Rozpuścić czekoladę w kuchence mikrofalowej (albo w gorącej kąpieli).
Rozpuszczoną czekoladę miksować z miękkim masłem na gładką masę.
Stopniowo dodawać cukier i po kolei żółtka i ciągle miksować. Dodać powoli mąkę i dalej miksować. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, dodać do czekoladowej masy i delikatnie wymieszać.
Całość przełożyć do tortownicy o średnicy 26 cm, wyłożonej wcześniej papierem do pieczenia i której boki zostały wysmarowane masłem.
Piec około 40-50 min, kiedy patyczek wbity do ciasta wyjmuje się suchy, wyjąć z piekarnika.
Odstawić ciasto i wystudzić.
Kiedy będzie zimne przekroić poziomo na 3 części (blaty).
Nadzienie tego tortu, to bita śmietana wiśnie i konfitura wiśniowa.
Użyłam wiśni mrożonych, o tej porze roku, to jedyne wyjście.
Konfiturę z wiśni domowej produkcji wymieszałam z kilkoma łyżkami wiśniówki. Rozmroziłam opakowanie wiśni (bez pestek, oczywiście).
Z konfitury odłożyłam kilkanaście wiśni do dekoracji, a resztę podzieliłam na 3 części.
Ubiłam śmietankę 30%, dodałam pod koniec ubijania cukier puder i wanilię.
Rozpuściłam 2 łyżeczki żelatyny w kilku łyżkach zimnej wody, gdy napęczniała, dodałam trochę wrzątku, wymieszałam całość dokładnie, przestudziłam i dodałam ciągle miksując do ubitej na sztywno śmietany.
Pierwszy blat ułożyłam na paterze i posmarowałam częścią konfitury,
położyłam połowę rozmrożonych wiśni, polałam delikatnie sokiem z wiśni, który się wytworzył podczas rozmrażania wiśni, dalej położyłam 1/3 śmietany
i na tym położyłam kolejny blat. Powtórzyłam czynności, posypując na koniec bitą śmietanę częścią pokrojonej czekolady.
Na ostatnim blacie, na warstwie śmietany, ułożyłam odłożone do dekoracji wiśnie.
Ozdobiłam listkami świeżej mięty i resztą pokrojonej gorzkiej czekolady.
Tort wstawiłam do lodówki i podałam po paru (chyba 2) godzinach.
Polecam, naprawdę wykwintny tort
Basia