Archwium dla ·

orzechy

· Kategoria...

Ciasto z czekoladą, dynią i pekanami

Brak komentarzy

Na dzisiejsze niedzielne śniadanie zjedliśmy po kawałku pysznego ciasta.

To takie niecodzienne śniadanie dla mnie, bo zwykle w niedzielę lubię zjeść jajka na bekonie, albo jajka w innej formie.

Jednak wczoraj wieczorem (z inicjatywy Córki) poszliśmy na najlepsze podobno w Krakowie burgery. Po zjedzeniu sporej ilości dobrego mięsa dziś rano nie mieliśmy zupełnie ochoty na jakieś konkretne śniadanie.

Wczoraj upieczone ciasto okazało  się właśnie tym, co z ogromną przyjemnością zjedliśmy na śniadanie :-)

Ciasto czekoladowe z dynią i pekanami upiekłam na podstawie przepisu z książki, o której ostatnio wspominałam, czyli „Chocolat” napisanej przez Eric Lanlard.

To ciasto jest doskonałym, rozgrzewającym zimowym ciastem,  pełnym aromatów, orzechowym i nieco pikantnym.

Autor poleca je jeść następnego dnia po upieczeniu, czyli dokładnie tak, jak to dziś zrobiliśmy :-)

 

Ciasto czekoladowe z dynią i pekanami

 

125 pekanów. Można dać też orzechy włoskie. Wyższością pekanów nad włoskimi jest jednak brak charakterystycznej dla orzechów włoskich goryczy.

około 1/2 łyżeczki chili  (w oryginalnym przepisie jest  łyżeczka pieprzu kajeńskiego)

225 g połamanej gorzkiej czekolady

150 g  masła

3 jajka

275 g  ciemnego cukru muscovado

275 ml wody

3 łyżeczki naturalnej pasty lub ekstraktu  z wanilii (jak zwykle dałam Madagascar Bourbon Pure Vanilla Bean Paste)

250 g mąki

1 kopiata łyżeczka proszku do pieczenia

3 łyżeczki cynamonu

100 g dyni obranej i utartej

kakao do posypania ciasta przed podaniem

 

 

Rozgrzać piekarnik do około 170 stopni.

W misce wymieszać pekany z chili, przełożyć na papier do pieczenia i prażyć w piekarniku przez około 10 minut, lub aż będą chrupiące.

 

Wyjąć z piekarnika, wystudzić i grubo posiekać.

Rozpuścić w gorącej kąpieli lub w kuchence mikrofalowej  czekoladę z masłem i dobrze wymieszać. Ostudzić nieco.

Miksować w misce jajka z cukrem na gładką i puszystą masę.

Dodawać stopniowo wanilię, masę czekoladową i wodę ciągle miksując.

Dodać mąkę, cynamon i miksować dalej. Dodać utartą dynię  i orzechy.

Masę przełożyć do wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej masłem formy o średnicy około 22 cm.

Piec przez około  godzinę i 10 minut,  lub do czasu, kiedy wbity w ciasto patyczek wychodzi z ciasta suchy.

Po wyjęciu z piekarnika zostawić w formie na około 10 minut, nastęĻnie wyjąc z formy i całkiem wystudzić.

Całkiem zimne ciasto zapakować w folię do żywności i zostawić w temperaturze pokojowej do następnego dnia.

Przed podaniem posypać z wierzchu kakao.

Polecam, pyszne!

Basia

 

Czekoladowe ciasto z orzechami włoskimi

Brak komentarzy

Wczoraj upiekłam wreszcie pierniki.  To był już naprawdę ostatni dzwonek na pieczenie, żeby zdążyły zmięknąć do Bożego Narodzenia.

Dziś natomiast upiekłam pyszne  ciasto  czekoladowe.

Zainspirowana przepisami z książki „Chocolat” (autor Eric Lanlard), którą moja Córka – ogromna wielbicielka czekolady – dostała w mikołajowym prezencie, upiekłam ciasto czekoladowe z orzechami. Polecam Wam ten bardzo miły, niedzielny deser.

 

Ciasto czekoladowe z orzechami włoskimi

 

100 g gorzkiej czekolady połamanej na kawałki

150 g miękkiego masła

150 g cukru demerara

2 jajka

2 łyżeczki naturalnej pasty waniliowej (Nielsen-Massey Madagascar Bourbon Pure Vanilla Extract)

2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia

75 g mąki

65 g orzechów włoskich ( oryginalnie w przepisie pekany), wyprażonych i posiekanych grubo

ok. 50 g orzechów do dekoracji, ładnych połówek najlepiej

cukier puder ewentualnie

 

Czekoladę rozpuścić w kąpieli gorącej lub w kuchence mikrofalowej, wymieszać dokładnie, żeby nie zostały kawałki nierozpuszczone i zostawić, żeby wystygła.

Orzechy wyprażyć na blasze w piekarniku lub na suchej patelni ( nie przypalić!), wystudzić i posiekać grubo.

Masło z cukrem utrzeć na puszystą masę, dodawać stopniowo  wystudzoną czekoladę, po jednym jajku, wanilię, wreszcie przesianą mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.

Na koniec dodać posiekane orzechy i wymieszać.

Do tortownicy ( o średnicy około 20 cm) wyłożonej papierem lub wysmarowanej masłem przełożyć ciasto, wyrównać delikatnie i ułożyć na wierzchu orzechy przeznaczone do dekoracji.

Tortownicę wstawić do piekarnika i piec około 30-40 minut, aż patyczek wbity w ciasto wyjmuje się czysty. Ciasto bardzo mocno rośnie w piekarniku, po wyjęciu z piekarnika jednak opada, i to jest normalne.

Po wyjęciu z piekarnika zostawić, żeby ciasto trochę przestygło, przełożyć na paterę i ewentualnie posypać z wierzchu cukrem pudrem.

A potem już tylko ukroić kawałek, no i oczywiście zjeść! :-)

Smacznego,

 

Basia

 

 

Cynamonowe muffinki z nadzieniem z orzechów laskowych i czekolady

Brak komentarzy

Dziś 11 listopada, czyli święto Marcinowe, nie upiekłam jednak rogali świętomarcińskich :-( Nigdy jeszcze do tej pory ich nie upiekłam, prawdę powiedziawszy…

Natomiast w ich miejsce upiekłam muffinki cynamonowe z czekoladowym nadzieniem z orzechami laskowymi :-)

Rozgrzałam najpierw piekarnik do około 180 stopni.

Orzechy laskowe wyprażyłam na suchej patelni. Gdy nieco wystygły otarłam je ze skórek przy pomocy ręcznika papierowego. Następnie zmełłam je drobno w blenderze.

W miseczce podgrzałam śmietankę, aż była gorąca, ale nie zagotowała się jeszcze. Włożyłam do niej połamaną na kawałki czekoladę i zostawiałam na chwilę,  żeby się roztopiła czekolada. Po chwili wymieszałam dokładnie, aż powstała gładką masa czekoladowa. Dodałam zmielone orzechy, cukier puder,  wanilię, whisky i wymieszałam z czekoladą.

W misce robota przygotowałam ciasto: zmiksowałam mąkę, jajka, olej, śmietanę, cukier, proszek do pieczenia, cynamon i sól.

W formie na muffiny ułożyłam papierowe papilotki, do każdej papilotki włożyłam nieco ciasta, zrobiłam w nim małe zagłębienie, następnie włożyłam porcję czekoladowego nadzienia. Na wierzchu znów położyłam nieco ciasta cynamonowego, ale ciasto nie przykryło w całości nadzienia czekoladowego, jedynie trochę.  Z wierzchu posypałam muffinki cukrem demerara.

Muffinki wstawiłam do piekarnika, piekłam je około 25-30 minut, gdy pięknie wyrosły i zaczęły się z wierzchu rumienić, wyjęłam je z piekarnika, a gdy nieco przestygły przełożyłam na paterę.

Cynamonowe muffinki z nadzieniem z czekolady i orzechów laskowych

12 sztuk

 

ciasto:

300 g mąki

150 g cukru demerara + kilka łyżeczek do posypania muffinek przed pieczeniem

szczypta soli

2 łyżeczki proszku do pieczenia

170 g  kwaśnej śmietany 18%

2 jajka

50 g oleju roślinnego

łyżeczka cynamonu

 

nadzienie:

75 g orzechów laskowych

50 g czekolady gorzkiej połamanej na kawałki

50 g śmietanki kremówki

łyżeczka naturalnej esencji waniliowej

3 kopiate łyżeczki cukru pudru

2 łyżki alkoholu (np wódka, whisky, brandy)

 

Smacznego,

Basia

Cupcakes (lub po prostu babeczki) z czekoladą, orzechami i Nutellą

Brak komentarzy

Dziś coś dla muffinkożerców i babeczkożerców! I do tego takich, co lubią czekoladę i Nutellę. Znacie może kogoś takiego?

Cupcakes z orzechami laskowymi, Nutellą i czekoladą

12 sztuk

 

 

75 g gorzkiej czekolady połamanej na kawałki

100 g miękkiego masła

100 g cukru

2 jajka

około 75 g mielonych orzechów laskowych

100 g mąki

łyżeczka proszku do pieczenia

100 g Nutelli

 

wykończenie babeczek:

100 g gorzkiej czekolady połamanej na kawałki

100 ml śmietanki kremówki

2 łyżki Nutelli

około 50 g orzechów laskowych wyprażonych i posiekanych grubo

 

Rozgrzać piekarnik do około 180 stopni.

Roztopić czekoladę w gorącej kąpieli lub w kuchence mikrofalowej i odstawić, żeby wystygła nieco.

Ubić masło z cukrem na puszystą masę, dodawać po jednym jajku ciągle ubijając, dodać mielone orzechy, a następnie roztopioną czekoladę.

W formie na muffiny ułożyć papierowe papilotki, do każdej włożyć połowę porcji ciasta przewidzianej na jedna babeczkę. Zrobić wgłębienie przeciwnym końcem łyżki, w każde takie zagłębienie włożyć trochę Nutelli, następnie przykryć pozostałą częścią ciasta.

Wstawić do piekarnika na około 20-25 minut, aż babeczki wyrosną, a przyciśnięty lekko palcem wierzch babeczki wraca do swego pierwotnego kształtu.

Wyjąć babeczki z piekarnika i odstawić, żeby wystygły.

Przygotować czekoladowe wykończenie: czekoladę połamaną na kawałki włożyć do miseczki, podgrzać mocno śmietankę (prawie do zagotowania) i wlać ją do miseczki z czekoladą. Zostawić na około 5 minut, a następnie wymieszać na gładką masę czekoladową. Dodać Nutellę i dokładnie wymieszać. Zostawić, żeby masa czekoladowa wystygła i troszkę zgęstniała.

Każdą babeczkę posmarować porcją czekolady i położyć na wierzchu nieco orzechów.

Pycha!

 

Smacznego,

 

Basia

 

 

Tarta z orzechami włoskimi i syropem klonowym (a jeśli trzeba, to mazurek)

Komentarzy - 3

Ta tarta, o której piszę dziś może doskonale wystąpić w charakterze mazurka, więc jeśli jeszcze nie zdecydowaliście, co upiec na tegoroczną Wielkanoc, to szczerze polecam, bo jest naprawdę bardzo ciekawa i smaczna.

Zresztą,  jeśli zawiera w sobie orzechy i syrop klonowy,  to czy mogłaby nie być dobra?

 

ciasto:

250 g mąki

125 g bardzo zimnego masła pokrojonego w mała kosteczkę

½ łyżeczki soli

2-3 łyżeczki cukru

4-5 łyżek lodowatej wody.

 

nadzienie:

250 g grubo posiekanych orzechów włoskich

200 g syropu klonowego

2 ubite jajka

2 łyżki roztopionego masła

2 łyżki alkoholu, ja dałam wódkę, ale może być na przykład rum

szczypta soli

łyżeczka  naturalnej esencji waniliowej

2 łyżki mąki pszennej

¼ (lub nawet jeszcze mniej) cynamonu mielonego

¼ (lub nawet jeszcze mniej) mielonej gałki muszkatołowej

 

Rozgrzać piekarnik do  około 190 stopni.

Z podanych wyżej składników zagnieść szybko ciasto ( ja użyłam robota kuchennego), uformować z niego kulę, zawinąć w folię do żywności i  i wstawić do lodówki na minimum godzinę, ale może leżeć w lodówce nawet 2 dni, jeśli trzeba.

Wyjąć ciasto z lodówki, pozostawić w temperaturze pokojowej, aż będzie je można rozwałkować.

Rozwałkować na cienki, (około 5mm grubości) placek o średnicy około 30 cm i wyłożyć nim odpowiednią formę do pieczenia. Wyrównać brzegi, nakłuć wudelcem.

Na tę „foremkę“ z ciasta wysypać orzechy i równo je rozłożyć.

W misce ubić jajka, ubijając dalej dodać do nich syrop klonowy, roztopione masło, makę i przyprawy, wszystko miksować przez chwilę, a następnie wylać na ułożone wcześniej orzechy.

Wstawić do piekarnika na około 45 minut.

Po około 20 minutach sprawdzić, bo może się okazać, że brzegi zaczynają się przypiekać, wtedy przykryć folią aluminiową i dalej piec.

Nadzienie zacznie się podnosić pdczs pieczenia, ale nie należy się tym przejmować, po wyjęciu z piekarnika, jak się schłodzi, to opadnie.

Upieczoną, ładnie rumiana tartę wyjąć z piekarnika i wystudzić przed podaniem.

 

My zjedliśmy  tę tartę z odrobiną bitej śmietany dosmaczonej podczas ubijania likierem orzechowym.

Było pyszne, polecam!

 

Basia

Drożdżowe rożki z orzechowym nadzieniem

Brak komentarzy

Niedzielne przedpołudnie, to dobry czas, żeby upiec coś pysznego!

Upiekłam więc drożdżowe rogaliki z nadzieniem orzechowym.

Przez wiele lat nie zabierałam się za drożdżowe wypieki. Uważałam, że to trudne, skomplikowane i czasochłonne. Teraz, odkąd przekonałam się do drożdżowego ciasta, całkiem często je piekę i bardzo mi się to spodobało. Choć niewątpliwie takie pieczenie wymaga sporo czasu.

Moje dzisiejsze rogaliki mają nadzienie orzechowe, ale można je  też zrobić z powidłami albo czekoladą, jeśli ktoś woli.

Do miski robota wsypałam mąkę, dodałam miękkie masło, szczyptę soli, jajko, cukier i wanilię.

Osobno w ciepłym mleku roztarłam drożdże, dodałam łyżeczkę cukru i zostawiłam drożdże na około 15 minut do wyrośnięcia. Gdy wyrosły przelałam je do miski z resztą składników.

Wyrabiałam ciasto około 10 minut, aż było gładkie.

Przykryłam folią i wstawiłam do lodówki na 2 godziny.

Przygotowałam od razu nadzienie, wymieszałam mielone orzechy z cukrem pudrem i śmietanką i wstawiłam do lodówki, żeby masa trochę zgęstniała, to znaczy, żeby orzechy wchłonęły śmietankę.

Po 2 godzinach wyjęłam ciasto, rozgrzałam piekarnik do około 180 stopni.

Ciasto podzieliłam na 3 części, każdą rozwałkowałam na placek grubości około 3-4 mm i pokroiłam na 8 trójkątów.

Na każdym trójkącie, przy samej podstawie kładłam porcję nadzienia i zwijałam, wolny brzeg chowając pod spód, żeby rożek nie rozwinął się podczas pieczenia.

Rożki ułożyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piekłam przez około 25 minut.

Po wyjęciu z piekarnika posypałam cukrem pudrem.

Rożki z nadzieniem orzechowym

ciasto:

270 g mąki pszennej

110 g miękkiego masła

30 g cukru pudru + trochę do  posypania gotowych rożków

szczypta soli

1 jajko

25 g świeżych drożdży

75 ml ciepłego mleka + łyżeczka cukru

1 łyżeczka naturalnej esencji waniliowej

 

nadzienie:

100 g włoskich orzechów zmielonych

30 g cukru pudru

50 ml śmietanki kremówki

 

Smacznego,

 

Basia

 

 

 

 

 

 

Ciasto z czekolady i orzechów

Brak komentarzy

Święta  coraz bliżej, czas zabrać się poważnie za  przygotowania.

Jutro będę lukrować pierwszą partię pierników. Z doświadczenia wiem, że najlepiej tę pracę rozłożyć na dwa dni. Przy takiej ilości pierników, jaką piekę, jeden dzień jest niewystarczający na lukrowanie, bo zmęczenie w pewnym momencie odbiera entuzjazm i radość z tej naprawdę ulubionej czynności.

Tym razem będę lukrować pierniki sama, bo Córka wyjechała na weekend :-(

Na szczęście  kolejną partię, za tydzień, bedziemy zdobić już razem!

Ale zanim zabiorę się za pierniki, postanowiłam upiec jakieś fajne ciasto.

Z książki „Bake it”, o której już parokrotnie Wam wspominałam, zaczerpnęłam przepis na ciasto z czekolady i orzechów. Biorąc pod uwagę składniki potrzebne do jego wykonania, to ciasto nie mogło nie być pyszne :-)

 

Ciasto z czekolady i orzechów

150 g gorzkiej czekolady połamanej na kawałki

150 g drobnego cukru

125 g miękkiego masła

5 jajek (oddzielone żółtka od białek)

łyżeczka cynamonu

1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

200 g zmielonych orzechów laskowych

40 g kakao

 

cukier puder do posypania (opcja)

bita śmietana z dodatkiem wanilii i cukru pudru ( opcja, ale bardzo wskazana!)

 

Rozgrzać piekarnik do około 170 stopni.

Czekoladę rozpuścić w kąpieli gorącej albo w kuchence mikrofalowej. Ja, jak zwykle,  zrobiłam to w kuchence mikrofalowej. Wymieszałam czekoladę i zostawiłam, żeby przestygła.

W misce robota miksowałam miękkie masło z cukrem na puszystą masę, następnie dodawałam po jednym żółtku i dalej ubijałam.

Następnie dodałam ostudzoną czekoladę, kakao, proszek do pieczenia, mielone orzechy i  wszystko dalej miksowałam.

Ubiłam pianę z białek z dodatkiem szczypty soli, na koniec dodałam do piany cynamon.

Pianę wymieszałam delikatnie z masą czekoladową, a następnie przełożyłam  do tortownicy o średnicy około 20 cm wyłożonej papierem do pieczenia na dnie. Brzeg tortownicy był natomiast wysmarowany masłem.

Piekłam około 45 minut, wyjęłam, kiedy patyczek wbity do ciasta, wyjmowałam całkiem suchy.

 

Ciasto można posypać przed podaniem odrobiną cukru pudru.

I bardzo pasuje do ciasta  odrobina ( lub więcej niż odrobina :-) ) dobrej bitej śmietany z dodatkiem naturalnego ekstraktu wanilii i cukru pudru.

Smacznego,

 

Basia

 

 

 

Najpyszniejsze naleśniki z Nutellą

Komentarzy - 4

 

Kiedy podczas ostatnich zakupów sięgałam po słoik Nutelli, celowo wybrałam największy z dostępnych. Tak dawno nie robiłam naszych ulubionych naleśników, że najwyższa pora je przygotować. Niedzielne popołudnie wydawało się być doskonałą porą na to.

Prawdę powiedziawszy, bardzo się dziwię,  jak to się stało, że jeszcze nigdy nie pisałam o tych naleśnikach…?

Pomysł zaczerpnięty jest z książki Nigelli Lawson „Nigella Express”,  jak zwykle jednak jest nieco zmieniony. Zasadnicza zmiana dotyczy ciasta na naleśniki. Ja zwykle naleśniki smażę wg przepisu z książki Smaki świata Francja, Beverly Leblanc. Moja Córka natomiast twierdzi, że najlepsze są te z przepisu znajdującego się w książce „Desery” autorstwa Pierre Herme. Tym razem zrobiłyśmy właśnie te z ulubionego przepisu Córki.

Poza tym, nie miałam w domu likieru Frangelico, dlatego zastąpiłam go syropem Noisette firmy Monin pomieszanym z alkoholem.

Te naleśniki, choć mogą wydawać się tylko naleśnikami z Nutellą, to jednak są absolutnie fenomenalnym deserem. Polecam go wszystkim łasuchom!

 

Naleśniki z Nutellą

8 naleśników

około 250-300 g Nutelli

około 50 g roztopionego masła ( odrobina do posmarowania naczynia do zapiekania, reszta do zmieszania z Frangelico i polania naleśników przed pieczeniem)

50 ml Frangelico (albo syrop o smaku orzechów laskowych np firmy Monin z dodatkiem alkoholu, ja dałam po prostu trochę wódki)

około 40 g orzechów laskowych posiekanych

 

ciasto na naleśniki

2 jajka

10 g roztopionego masła

100 g mąki

wanilia ( u nas to była pasta z wanilii Nielsen-Massey)

1/2 łyżeczki soli

250 ml pełnotłustego mleka

30 ml wody

( opcjonalnie 15 ml Grand Marnier-  ja nie dałam)

tłuszcz do smażenia

 

Rozgrzać piekarnik do około 180 stopni

Wszystkie składniki ciasta, oprócz wody, zmiksować, zostawić w temperaturze pokojowej na około 2 godziny.  Przed smażeniem dodać wodę i dokładnie wymieszać.

Na rozgrzanej patelni, posmarowanej tłuszczem, smażyć naleśniki z obu stron i odstawić.

Roztopić masło, posmarować naczynie do zapiekania, resztę masła wymieszać z Frangelico albo syropem i alkoholem.

Połowę naleśnika smarować Nutellą, złożyć na pół, znów posmarować połowę (czyli ćwiartkę) i złożyć. Posmarować tak wszystkie naleśniki. Układać naleśniki wolnym brzegiem do góry, naleśniki mają zachodzić na siebie. Wierzch polać masłem wymieszanym z likierem lub syropem i posypać posiekanymi  orzechami. Wstawić do piekarnika na około 15 minut. Wyjąć, gdy wierzch będzie przyrumieniony, a brzegi naleśników  widocznie chrupiące.

 

 

Smacznego!

…choć myślę, że  to nie może nie smakować :-)

 

Basia

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ciasto z dyni

Komentarzy - 2

 

Po ugotowaniu parę dni temu tajskiej zupy z dyni, w lodówce została druga połowa rozkrojonej dyni. Zabezpieczyłam ją folią do żywności, więc nie wyschła i nic złego nie stało się z nią.

Dziś upiekłam ciasto z jej dodatkiem. Do tej pory jedynie słyszałam o cieście z dynią, nigdy jednak nie piekłam go. Poszukałam tu i ówdzie receptur na takie ciasto  i w rezultacie… zrobiłam je według własnego przepisu :-)

Ciasto jest pyszne. Smakuje trochę jak delikatny piernik, to za sprawą cynamonu, imbiru i goździków. I bardzo fajnie z nim komponują się orzechy laskowe. Jak lubicie rodzynki, to spokojnie można je również dodać, najlepiej wymoczone wcześniej w rumie, albo przynajmniej w soku z jabłek, jak gdzieś przeczytałam.

Rozgrzałam piekarnik do około 180 stopni. Na papierze do pieczenia położyłam dynię pokrojoną na kawałki, wcześniej obraną ze skóry. Piekłam ją pewnie około 20 minut. Wyjęłam z piekarnika, jak zmiękła, wrzuciłam do blendera, gdy trochę przestygła i zmiksowałam, dodałam podczas miksowania mleko.

W misce robota ubiłam jajka z cukrem demerara na puszysty krem, dodałam esencję waniliową, przyprawy, dynię z mlekiem, następnie dodałam mąkę z proszkiem i sodą oraz olej i całość jeszcze przez chwile miksowałam. Dodałam posiekane orzechy i jeszcze całość wymieszałam. Przygotowane ciasto przełożyłam do formy – keksówki – wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiłam do piekarnika. Piekłam około 45 minut, sprawdziłam patyczkiem, zanim wyjęłam z piekarnika. Ciasto wyrosło dość niesymetrycznie, zupełnie nie wiem, czemu z jednej strony było wyższe? Ale to nie ma zasadniczo znaczenia, bo jest naprawdę pyszne.

Moja Córka posmarowała jeszcze kawałek ciasta powidłami i to też był dobry pomysł :-)

 

Ciasto z dynią i orzechami

 

350 g dyni (po upieczeniu pozostało 220 g)

300 g mąki

3 jajka

150 g cukru demerara

1 łyżeczka naturalnej esencji z wanilii

1/2 łyżeczki cynamonu

1/4 łyżeczki imbiru

1/8 łyżeczki goździków mielonych( moje były utłuczone w moździerzu)

100 ml mleka

1 łyżeczka sody

1 łyżeczka proszku do pieczenia

50 g oleju

50 g orzechów laskowych pokrojonych grubo

 

 

 

Smacznego,

 

Basia

 

 

Szybki chleb z cebulą, orzechami i słonecznikiem

Brak komentarzy

 

Zazwyczaj kupuję pieczywo w naszych ulubionych piekarniach. Kupuję więcej, część zamrażam, a potem wyjmuję z zamrażarki, kiedy jest potrzeba.

Jeśli to są bułki, to przed podaniem wstawiam- takie już rozmrożone- do nagrzanego piekarnika, żeby były pysznie chrupiące.

Może niektórzy skrzywią się na pomysł jedzenia bułek, że niezdrowe i tym podobne…

Ale dla mnie sobotnie czy niedzielne śniadanie musi  właśnie takie gorące i chrupiące bułki zawierać. I już!

Czasem jednak zdarzy się, że zapasy zamrażarkowe skończą się  nieoczekiwanie i wtedy muszę poradzić sobie inaczej.

W zależności od okoliczności, piekę wtedy jakieś domowe pieczywo: focaccie, orientalne chlebki albo jakiś chleb.

Tym razem to był szybki chleb z dodatkiem podsmażonej cebuli, orzechów i słonecznika.

Szybki, bo z dodatkiem proszku do pieczenia i sody, a nie z drożdżami, czy zakwasem, więc niewymagający rośnięcia.

Taki chleb można naprawdę mieć szybko, właściwie tylko tyle czasu potrzeba, ile zabiera pieczenie go, czyli około 45-50 minut

A do środka można przecież dodać, co dusza zapragnie!  Utarty ser, posiekane suszone pomidory, oliwki, szynkę, zioła, czy co tam Wam przyjdzie do głowy.

 

 

Szybki chleb  z cebulą, orzechami włoskimi i słonecznikiem

 

250 g mąki pszennej

200 g mąki pszennej  razowej

1 łyżka proszku do pieczenia

1/2 łyżeczki sody oczyszczonej

2 jajka

50 g oliwy

1 cebula posiekana i podsmażona na oliwie

50 g posiekanych orzechów włoskich

50 g ziaren słonecznika

250 g jogurtu naturalnego

1 łyżka cukru demerara

sól- ilość według uznania, ja dałam około 1 łyżeczki.

Jeśli do środka dacie ser, suszone pomidory, szynkę czy oliwki, to wtedy trzeba uważać z solą.

 

Rozgrzać piekarnik do około 180 stopni.

Na oliwie podsmażyć, ale nie przypalić, posiekaną cebulę. Odstawić do wystygnięcia.

Wymieszać lub zmiksować (ja użyłam robota kuchennego, jak zwykle)  mąkę z proszkiem i sodą, oliwę, jajka, cukier, sól, jogurt.

Do ciasta dodać cebulę, orzechy i słonecznik, znów wymieszać dokładnie.

Przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia, wyrównać na wierzchu, posypać słonecznikiem, sezamem albo siemieniem lnianym (ja dałam właśnie siemię) i wstawić do piekarnika. Piec około 50 minut, aż chleb wyrośnie wysoko, będzie rumiany z wierzchu i w środku upieczony (sprawdzić koniecznie patyczkiem).

Wyjąc i wystudzić.

Doskonale smakuje jako baza do kanapki, ale też zupełnie solo. Albo posmarowany  masłem albo polany dobrą oliwą!

Smacznego,

 

Basia

Facebook

Likebox Slider for WordPress