Kiedy zabierałam się dziś za pieczenie muffinek z truskawkami, przypomniałam sobie, jak doskonale do truskawek pasowała mięta w koszyczkach z ciasta filo, o czym pisałam kilka dni temu.
Pomyślałam, że koniecznie muszę spróbować, jak mięta będzie się prezentować w tych moich upieczonych babeczkach. Czy zapach i aromat pozostanie po upieczeniu?
Do miski robota wrzuciłam mąkę, jajko, cukier, proszek do pieczenia, dodałam śmietanę i olej i chwilę miksowałam.
Truskawki pokroiłam w kosteczkę, żeby nie było dużych, mokrych, rozmiękczających zbytnio wnętrze, kawałków. Liście mięty pokroiłam dość drobno nożyczkami i dodałam do ciasta. lekko wymieszałam ciasto z truskawkami i mięta i przełożyłam do formy na muffinki wyłożonej papilotkami. Każdą babeczkę posypałam jeszcze odrobiną cukru demerara i wstawiłam do nagrzanego piekarnika.
Piekłam przez około 20 minut, i kiedy muffinki były złociste, wyrośnięte i wewnątrz upieczone(sprawdziłam, jak zwykle, patyczkiem), wyjęłam je z piekarnika.
Jeszcze ciepłe ostrożnie wyjęłam z formy i ułożyłam na paterze.
Nie mogłam się powstrzymać, żeby ich nie spróbować!
Spałaszowałam jedną, ciągle jeszcze ciepłą i… była bardzo pyszna!
Mięta pozostała wewnątrz zielona, a aromat, choć nie tak silny jak w przypadku zupełnie świeżych listków, był przyjemnie wyczuwalny. Myślę, że jest to ciekawe urozmaicenie dla wypieków z truskawkami, na które sezon właśnie trwa.
Spróbujcie, warto
Muffinki z truskawkami i miętą
(tym razem wyszło 9 dużych, bo dość dużo zaczęłam wkładać ciasta do papilotek i zabrakło go na więcej)
235 g mąki
1 jajko
100 g cukru demerara + trochę do posypania gotowych babeczek
2 łyżeczki proszku do pieczenia
120 g kwaśnej śmietany
szczypta soli
50 g oleju roślinnego
150-200 g truskawek
10 sporych liści mięty, moja mięta ogrodowa jest miękka i delikatna, nie jest to zapewne mięta pieprzowa, która ma dość twarde liście. Nie potrafię powiedzieć, jak to jest odmiana, może nadwodna, może polna? Nie wiem, ale jest delikatna i można ja z łatwością i przyjemnością zjeść
Smacznego,
Basia