Dziś mam coś dla miłośników szarlotki z cynamonem i dla fanów muffinek równocześnie.
Przepyszne muffinki z jabłkami i cynamonem…palce lizać!
Zwróciłam dziś uwagę na jabłka, które kupiłam już dobrych kilka dni temu.
To były Szare Renety. Kupiłam je z myślą o czymś, czego w rezultacie nie ugotowałam, więc renety zostały . Trzeba je było koniecznie wykorzystać, bo zaczęły już się marszczyć.
Biorąc pod uwagę moją muffinkową miłość , zaczęłam przeglądać przepisy właśnie na muffinki.
Prawdę powiedziawszy, nie mogę się zwykle oprzeć wypróbowaniu nowych receptur na te wypieki, a z jabłkami babeczek jeszcze nie piekłam. Dlatego bez zbędnej zwłoki zabrałam się właśnie za nie, podpatrując przepis u Nigelli w „Kitchen”.
Muffinki upiekły się wyśmienicie, wyrosły bardziej, niż te, które do tej pory piekłam.
Dzięki sporej ilości jabłek są lekkie i owocowe, dzięki cynamonowi prawdziwie szarlotkowe, a za sprawą posypki na wierzchu z orzechami, cukrem i cynamonem delikatnie chrupiące.
Udany pomysł!
Muffinki z jabłkami i cynamonem
na 12 sztuk
250 g mąki
100g oleju roślinnego
2 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
2 łyżeczki cynamonu ( 1 + 1)
2 duże Szare Renety
125 cukru demerara plus 4 łyżeczki na posypkę
100g miodu
60g jogurtu naturalnego
80g migdałów i orzechów laskowych grubo posiekanych (jedne i drugie nieobrane)
Rozgrzałam piekarnik do około 190 stopni.
Obrałam jabłka i pokroiłam w małą kostkę (około 1cm X 1 cm), odstawiłam na chwilę.
W misce wymieszałam mąkę, proszek do pieczenia i 1 łyżeczkę cynamonu.
W drugiej misce wymieszałam widelcem cukier, jajka, jogurt, olej, miód.
Do miski z mąką wlałam wymieszaną masę, dodałam jabłka i połowę orzechów i migdałów i szybko wymieszałam całość.
W osobnej misce wymieszałam posypkę, czyli pozostałe orzechy i migdały, pozostały cukier i łyżeczkę cynamonu.
Do formy na muffinki włożyłam papilotki , do każdej nałożyłam porcję ciasta, było go naprawdę dużo. Papilotki były całkiem pełne. Z wierzchu posypałam przygotowana posypka i wstawiłam do piekarnika. Piekłam około 20 minut, kiedy były rumiane, a patyczek w nie wbity wychodził suchy, wyjęłam muffinki z piekarnika. Gdy nieco ostygły ostrożnie wyjęłam je z formy. Pyszne są zarówno ciepłe jak i przestudzone.
Smacznego,
Basia