Lukrowanie pierników skończone.
Jest ich naprawdę dużo, jak widzicie! A dzięki rozłożeniu pracy na dwa dni nie było momentu zwątpienia:-)
Z tego powodu mamy mało pierników z czekoladą…
W tym roku pojawiła się u nas nowa metoda zdobienia lukrem, dzięki mojej koleżance Dorocie.
Dostałam w prezencie prześliczne pierniczki jej produkcji i właśnie u niej podpatrzyłyśmy z Córką nowy, bardzo interesujący sposób.
Cieniutka linia lukru (u Doroty białego, u nas również kolorowego) to nowy pomysł dekorowania. Bardzo ciekawy efekt!
Kiedy zobaczyłam po raz pierwszy, myślałam, że to bardzo trudne. W rezultacie okazało się, że wcale nie. Nowa metoda urozmaiciła naszą dotychczasową i w tym roku pierniki są naprawdę przeróżne.
Myślę, że również dzięki temu nie nudziła nam się praca z piernikami, a jest ich pewnie ze dwieście.
Do jutra pierniki poleżą na wierzchu, jutro wrócą do pudełka i będą czekać na ich czas.
A ja zabieram się za przygotowania do Świąt.
Tradycyjnie Wigilia odbędzie się u nas w domu, będzie pewnie 15 osób.
Potrawy wigilijne przygotowuję nie tylko ja, również moja Mama, Teściowa i Siostra.
Podajemy potrawy wywodzące się z rodzinnych domów Rodziców.
Jak zwykle ja robię barszcz ( kisi się już od paru dni kwas buraczany), kutię, kompot z suszonych śliwek, sałatkę śledziową. W tym roku chcemy z Córką zrobić jeszcze kulebiak z rybą.
Poza tym będą uszka w barszczu produkcji mojej Mamy i również jej produkcji paluszki z makiem.
Siostra robi sałatkę z kiszonej kapusty z fasolką perłową, Teściowa przygotuje pierogi z kapustą i grzybami, smażonego karpia, kapustę z grzybami.
Potraw musi być minimum 12, choć zwykle jest ich jednak więcej, jeśli policzyć opłatek (co podobno się robi) i ciasta na deser:-)
Bakalie na kutię już pokroiłam. Kutia, to potrawa podawana w domu mojego Taty i według tamtej receptury ją przygotowuję.
Przyznam, że nie jestem fanką większości potraw wigilijnych, przygotowuję je i jem, bo taka jest tradycja, jednak kutię bardzo lubię! Daję do niej mnóstwo bakalii, prażone orzechy włoskie, laskowe i migdały, morele suszone i śliwki, smażoną skórkę pomarańczową, rodzynki , a ostatnio również smażoną pigwę, która dzięki swemu kwaskowemu smakowi przełamuje monotonię słodyczy pozostałych bakalii.
Jeszcze tylko ugotowana pszenica, taka pozbawiona wierzchniej łuski, mielony mak i dużo miodu. Tyle miodu, żeby rzucona przez gospodarza porcja kutii przykleiła się do powały, jak mówi tradycja
Basia
1. Komentarz przez Edyta
30/gru/2010 na 22:37
Piękne te pierniczki
2. Komentarz przez Basia
1/sty/2011 na 20:31
Miło mi, że się podobają:-)
Życzę dużo dobrego w Nowym Roku i pozdrawiam serdecznie