Odchudzanie się nie jest rzeczą ani łatwą ani przyjemną. Pewnie większość z nas przechodziła  przez to chociaż raz w życiu. Ja oczywiście też mam takie doświadczenia za sobą. I patrząc właśnie z tej perspektywy muszę  stwierdzić, że znacznie trudniejsze do zniesienia jest jednak odchudzanie się męża!
Moje diety polegały zwykle na tym, że nie jadłam. To było proste. Może niezbyt mądre i skuteczne ale chyba niekłopotliwe dla otoczenia. A męska dieta zobowiązuje!  I wygląda na to, że zobowiązuje  głównie mnie do przygotowania właściwej karmy.
Dieta białkowa, która wprawdzie jest dość skuteczna w redukcji tkanki tłuszczowej , niestety jest dość nudna.
Ciągle tylko chude mięso, chuda ryba, chudy twaróg i niewiele poza tym. Aż żyć się odechciewa… I gotować też!
Ale jednak nawet największego twardziela można  chyba namówić na małą dyspensę.
Tak oto powstała zupa , która mimo zawartości warzyw ( z którymi nie wolno podobno w tej diecie przesadzać) ,  sprawiła radość dość smutnemu już i wygłodzonemu  dietą białkową sybarycie.

Rozgrzewająca zupa rybna  ( około 5 porcji)

1 marchewka pokrojona drobno
1 cebula posiekana drobno
1 mała papryka czerwona (lub pół większej), pokrojona również drobno
3 łyżki oliwy z oliwek, nie z pierwszego tłoczenia!
2 ząbki czosnku, rozgniecione
1 ziemniak pokrojony w małą kostkę (około 1cm x 1cm)
3 pomidory pokrojone w kostkę( ja użyłam 3 pomidorów z puszki, bez skórki)
szczypta chili
łyżeczka cukru
suszona bazylia około ½ łyżeczki
świeżo mielony pieprz
200ml białego wina
sos rybny – ilość według uznania( ja użyłam około 2 łyżek rybnego sosu ostrygowego)
około 250g filetu ze świeżego łososia
filiżanka mrożonych  krewetek koktajlowych
natka pietruszki do ozdobienia przed podaniem
około 1 litr wody
Na rozgrzaną na patelni lub w rondlu oliwę wrzucamy posiekaną cebulę, marchew i paprykę. Dusimy około 5 minut uważając, żeby się nie przypaliło. Następnie wlewamy wino, dodajemy chili, czosnek, bazylię, cukier  i pieprz i dusimy razem około 5 minut.
Dodajemy pokrojonego ziemniaka i dalej dusimy. Ziemniak powinien być przykryty płynem, więc  jeśli trzeba, dodajemy nieco wody.
Po kolejnych 5-10 minutach dodajemy pokrojone pomidory i dalej dusimy. Gdy ziemniaki będą miękkie dodajemy  resztę wody , a gdy zawrze dodajemy rybę. Gdy ryba będzie gotowa delikatnie dzielimy ją na kawałki, dodajemy krewetki  wcześniej przelane wrzątkiem lub rozmrożone. Krewetki dodajemy prawie na samym końcu, ponieważ długo gotowane twardnieją i kurczą się. Dodajemy sos rybny i gotujemy jeszcze przez kilka minut.  Ja nie soliłam więcej zupy, bo sos rybny jest już wystarczająco słony. Oczywiście można posolić, jeśli wolicie dodać mniej sosu rybnego, albo jeśli dużo solicie.
Gorącą zupę posypujemy siekaną natką i  podajemy ze świeżym pieczywem. Ja polecam tu sztanglę chłopską z piekarni Pawlaka, ale świeża bagietka będzie również pasowała!