Czemu to włoskie jedzenie jest takie dobre??
Bo jest proste i zrobione z najlepszych składników.
Często gotuję makarony, z upodobaniem używam wtedy dodatków włoskiego pochodzenia: parmezan, pesto, suszone pomidory, ricotta… I choć wcale nie uważam, że zagraniczne znaczy lepsze niż polskie, często najzwyczajniej nie sposób znaleźć polski substytut. Nie mówmy oczywiście o genialnym parmezanie, ale na przykład taka wspomniana wyżej ricotta. Cudownie śmietankowy twarożek!…Ale przecież to jednak ciągle tylko twarożek. Czy jest jego jakiś polski odpowiednik? Może macie pomysł? Ja nie znalazłam jeszcze takiego twarożku śmietankowego, który mogłabym dać do makaronu czy naleśników i który pod wpływem temperatury nie zamieniłby się w biały, rzadki płyn.
Kiedyś spróbowałam do naleśników ze szpinakiem zamiast ricotty dać serek Turek i w efekcie szpinak pływał w białej wodzie!
Próbowałam też innych serków i historia się powtórzyła. Wygląda na to, że nasze twarożki składają się głównie z wody. Niemal wyłącznie.
Więc już nie eksperymentuję i zawsze kupuję ricottę, …żeby się nie denerwować.
Tym razem oczywiście też kupiłam ją, bo zaplanowałam makaron cannelloni z ricottą i szpinakiem podpatrzony trochę u Jamiego Olivera.
Cannelloni to najrzadziej przeze mnie gotowany makaron. Pewnie dlatego, że jest znacznie bardziej pracochłonny w przygotowaniu niż wstążki czy rurki.
Ten makaron nie był wcale jakoś przesadnie pracochłonny. Śmiało możecie się zabierać za niego. Warto!
Cannelloni z ricottą, szpinakiem i sosem pomidorowym
2 łyżeczki masła
oliwa
2 rozgniecione ząbki czosnku
około 300g szpinaku mrożonego
posiekane listki i łodyżki świeżej bazylii
1 i ½ puszki ( w sumie 600g) pomidorów bez skórki ( dałam krojone)
sól
świeżo zmielony pieprz
szczypta cukru
250 g opakowanie sera ricotta
2 garście startego parmezanu
14 rurek cannelloni
350g śmietany kwaśnej
1 ½ garści startego parmezanu
Rozgrzałam piekarnik do 180 stopni.
Na patelni rozgrzałam oliwę, dodałam łyżeczkę masła i rozgnieciony ząbek czosnku.
Chwile podsmażyłam i dodałam szpinak. Szpinak najpierw się rozmroził, potem nieco poddusił na patelni . Odstawiła, żeby wystygł.
Na innej patelni rozgrzałam oliwę z resztą masła, dodałam drugi ząbek czosnku, podsmażyłam, dodałam pomidory z puszki około ¾ puszki wody. Dodałam cukier, pieprz, nieco soli, posiekaną bazylię i dusiłam całość przez chwilę, aż sos troszkę odparował, ciągle jednak nie był gęsty.
Ostudzony szpinak pokroiłam drobniej, wymieszałam z ricottą i garścią parmezanu, doprawiłam solą i pieprzem. Masę przełożyłam do szprycy do dekoracji tortów. Wybrałam końcówkę z najszerszym otworem. Każdą rurkę nadziałam masą szpinakowo-serową.
Do naczynia do zapiekania przelałam sos, na nim ułożyłam nafaszerowane rurki.
Śmietanę wymieszałam z 2 łyżkami parmezanu, dodałam nieco wody, sól i pieprz, wylałam tę mieszankę na rurki i posypałam pozostałym parmezanem.
Wstawiłam danie do piekarnika na około 25-30 minut i wyjęłam, gdy sos z wierzchu na rurkach zaczął bulgotać i ładnie się przyrumienił.
Smacznego,
Basia
1. Komentarz przez ayaboo
19/lis/2012 na 14:30
witam, wygląda pysznie- ale chciałabym zmieszać szpinak z mięsem?
masz pomysł jak to zrobić?
2. Komentarz przez Basia
24/lis/2012 na 10:47
Nigdy dotąd nie łączyłam szpinaku z mięsem i ricottą. Kiedy teraz myślę o takim połączeniu, to wydaje mi się, że szpinak z mięsem ok, ale nie widzę tu miejsca na ricottę. Chociaż… robiłam przecież połączenie szpinaku, ricotty i boczku i było całkiem fajnie O jakim mięsie myślałaś? Jeśli mielone, to myślę, że szpinak może fajnie z nim się skomponować, a czy ricotta też? Nie wiem, myślę, że po prostu trzeba spróbować i sprawa się wyjaśni Przecież można łączyć wszystko ze wszystkim, o ile to nam tylko smakuje. Spróbuj, i napisz proszę, jak Ci to smakowało. Pozdrawiam serdecznie