Jak ładnie się zrobiło wokół, wiosennie! Kilka ostatnich dni było pięknych i słonecznych,  ścięłam  w ogrodzie trochę gałęzi  forsycji  i mam nadzieję,  że zakwitną  w domu niebawem.

Dziś  jednak znów się  zachmurzyło, pada, jest szaro.

Pomyślałam, że to ostatni dzwonek, żeby  ugotować zupę z soczewicy, za chwilę już nie będzie wypadało!

Zupa z soczewicy kojarzy się zimowo, zresztą w ogóle zupy przewidziane są chyba na chłodne dni, prawda?

Wielokrotnie gotowałam zupę z soczewicy i z soczewicą, jednak taką jak dziś,  zrobiłam  po raz pierwszy.

To była zupa krem z soczewicy z pikantną marmoladą z szalotki.

Soczewica  (zielona) jest,  wraz z ciecierzycą,  moim ulubionym warzywem strączkowym. Ma wyższość nad wszystkimi innymi w związku z krótkim  czasem  gotowania i brakiem  konieczności moczenia jej godzinami przed ugotowaniem. To są naprawdę istotne zalety, bo można  zachciankę na soczewicę zrealizować niemal na zawołanie.

Jedyną wadą dań z soczewicy jest ich dość bury kolor, co czyni je mało reprezentacyjnymi. Na szczęście smak rekompensuje ich mało atrakcyjny wygląd.

Do garnka wlałam litr wody, wsypałam 150g  suchej soczewicy. Zagotowałam i zmniejszyłam ogień. Dalej gotowałam. Na patelni podsmażyłam, a właściwie zeszkliłam na łyżce oliwy,  posiekaną średnią cebulę i rozgnieciony ząbek czosnku . Gdy cebula z czosnkiem były gotowe, wrzuciłam  je do garnka z soczewicą i dalej gotowałam razem. Dodałam majeranek, pieprz i dalej gotowałam. Gdy soczewica była miękka odstawiłam. Przełożyłam  wszystko do blendera, posoliłam i zmiksowałam na gładki krem.

Podczas, gdy soczewica się gotowała, moja Córka usmażyła naszą ukochaną marmoladę z cebuli. Tym razem była to marmolada z szalotki, ale równie dobra jest zarówno z czerwonej  jak i zwykłej,  białej.

Przyrządzenie jej jest dziecinnie proste,  wyczytałam ten przepis w książce na temat kuchni francuskiej.  Pokrojoną w cienkie talarki cebulę smaży się na oliwie z dodatkiem masła ( znacie trzy najważniejsze produkty, bez których nie może się obejść kuchnia francuska? 1.masło 2.masło i 3.masło!), doprawia solą , cukrem trzcinowym, creme de casis i octem winnym. Palce lizać!

Zmiksowaną zupę zagotowałam jeszcze raz i  dolałam do niej około 50-70 ml czerwonego wina . Wymieszałam dobrze. Zupa była gotowa.

Wlałam zupę na talerz, położyłam porcję marmolady cebulowej.  Pięknie pasowały do siebie, mimo braku szczególnej urody.

Jak dobrze, że jednak zdążyłam  ugotować tę zupę przed wiosną!

Basia

Zupa z soczewicy z pikantną marmoladą z szalotki

  • 150 g zielonej soczewicy
  • litr wody
  • średnia cebula
  • 30-70 ml czerwonego wina
  • oliwa nie z pierwszego tłoczenia
  • majeranek
  • pieprz
  • rozgnieciony ząbek czosnku

marmolada z szalotki:

  • 300g szalotki, albo innej cebuli pokrojonej w cienkie plasterki
  • łyżeczka oliwy
  • 15 g masła
  • 30-35 g cukru brązowego  muscovado lub ostatecznie demerara
  • 1 łyżka octu winnego albo lepiej balsamicznego
  • ½ łyżki Creme de Casis
  • ½ łyżeczki soli

Na rozgrzanym maśle z oliwą smażyć cebulę przez około 5 minut, ciągle mieszać, nie przypalić.

Dodać cukier, sól, likier, ocet , zmniejszyć płomień i dalej mieszać i smażyć aż zbrązowieje. Bardzo uważać, żeby się nie przypaliło, bo będzie gorzkie.

Wystudzoną marmoladę można przechowywać w lodówce przez 2 tygodnie. A jeść ją można z mięsami, łososiem, serami  i wszystkim innym.  Pasuje naprawdę do wszystkiego!