Zauważyłam ostatnio jakieś arbuzowe szaleństwo. Wszędzie można kupić arbuzy i są całkiem tanie.
Ja nie jestem ich specjalnym amatorem , chyba że to są egipskie arbuzy w Egipcie. To tak!
Kiedyś rozpisywałam się tu na temat wyższości egipskich owoców nad wszystkimi innymi. I nie zmieniłam zdania. Nawet arbuzy, za którymi nie przepadam gdzie indziej, z ogromną rozkoszą jem tam. Są pięknie, głęboko czerwone, obłędnie słodkie, bardzo soczyste i niesamowicie aromatyczne.
Te dostępne w Polsce, niestety takie nie są.
Ale przyszło mi do głowy, że wiele razy pewna moja Znajoma zachęcała mnie do spróbowania sałatki z arbuzem. Ona była nią zachwycona.
Przyznam, że jakoś nie przekonało mnie wtedy połączenie arbuza z fetą w tej sałatce i jeszcze do tej pory nie zdecydowałam się na jej zrobienie.
No i teraz przypomniałam sobie o niej, pomyślałam że w sumie mogę spróbować.
Nie pamiętałam dokładnie, co moja Znajoma do tej sałatki dawała, więc zrobiłam po swojemu.
Myślę, że można polecić takie danie spragnionym lekkiego i jednocześnie orzeźwiającego jedzenia.
Słodki i soczysty arbuz (nawet ten tutejszy )ze słoną fetą i octem balsamicznym tworzą ciekawe połączenie.
Sałatka z arbuzem, fetą , octem balsamicznym i czarnymi oliwkami.
dla 2-3 osób
¼ średniego arbuza, zimnego (lepiej lodowatego) pokrojonego w kostkę i pozbawionego pestek
garść sałaty lodowej pokrojonej (opcja)
100-120g greckiej fety pokrojonej w kostkę
garść czarnych oliwek
cebula biała lub czerwona(ładniej!) pokrojona w piórka
oliwa extra vergine
pieprz świeżo zmielony
ocet balsamiczny
posiekane liście świeżej bazylii lub mięty ( ja wolę bazylię, ale z miętą jest bardziej orzeźwiająco)
Arbuza, fetę, cebulę, oliwki i ewentualnie sałatę lodową wymieszać delikatnie w misce.
Skropić octem balsamicznym, oliwą , posypać pieprzem i wybranymi świeżymi ziołami.
Basia