Od wczoraj miałam ochotę na jakieś małe jabłkowe co nieco. Na słodko, oczywiście.
Z tą myślą kupiłam kilka ładnych jabłek.
„Chodziła” za mną tarta! Tylko jaka?
No i w końcu zdecydowałam się na Tarte Tatin.
Nigdy wcześniej jej nie piekłam, więc postanowiłam skorzystać z przepisu, który znalazłam w The Silver Spoon.
Nie będę Was zanudzać historią tej tarty, jedno tylko wspomnę, że była wynikiem eksperymentu.
Upieczono ją odwrotnie niż zwykle, to znaczy najpierw formę wyłożono jabłkami a potem na wierzch położono ciasto. Po prostu do góry nogami.
Efekt był podobno zdumiewający! Jabłka miały niesamowity smak i ciemnozłoty kolor.
Podczas pieczenia zastanawiałam się, czy moja tarta też taka wyjdzie ? Tym bardziej, że w książce nie było zdjęcia upieczonej tarty (wspominałam Wam już kiedyś o tym jedynym felerze tej fantastycznej książki kucharskiej).
Tarta wyszła bardzo pyszna. Wprawdzie jabłka nie były bardzo ciemne, ale niezwykle aromatyczne.
Najlepiej smakuje jeszcze dobrze ciepła. W przepisie proponowali, żeby podać ją ze śmietanką.
Może z bitą śmietaną? Pewnie to by było dobre…
Ja poprzestałam jednak na kawałku tarty solo.
Polecam!
Tarte Tatin
średnica około 23-25 cm
( przepis z „The Silver Spoon” zmodyfikowany przez mnie)
ciasto
225 mąki
100g zimnego masła posiekanego + trochę do wysmarowania formy
80g cukru
ok.7 łyżek zimnej wody
szczypta soli
z podanych składników zagnieść szybko ciasto i włożyć na godzinę do lodówki.
nadzienie
5 jabłek obranych , z wydrążonymi gniazdami nasiennymi , pokrojonych na plasterki
65 g cukru
około 25 g masła pokrojonego na kawałeczki
Rozgrzałam piekarnik do około 240 st.
Formę do pieczenia wysmarowałam masłem, ułożyłam warstwę plasterków jabłek , posypałam połową cukru.
Następnie ułożyłam drugą warstwę i znów posypałam pozostałym cukrem. Położyłam na jabłkach kawałeczki masła. To pomysł mojej Córki, zgodny z zasadą, że jak chcesz, żeby coś było lepsze, to dodaj do tego masła
Schłodzone ciasto rozwałkowałam i położyłam na jabłkach, dokładnie przykrywając je. Lekko przycisnęłam warstwę ciasta, żeby wyrównać powierzchnię.
Wstawiłam do piekarnika na około 30 minut.
Następnie wyjęłam ciasto z piekarnika. Odwróciłam formę i przełożyłam ciasto „do góry nogami” na inną blaszkę.
Wstawiłam ( zgodnie z przepisem) pod rozgrzany grill. Miał się wprawdzie skarmelizować cukier w ten sposób, ale u mnie jabłka zaczęły się przypalać, więc wyjęłam tartę z piekarnika.
Myślę, że można po prostu, po odwróceniu wstawić ją do piekarnika jeszcze na jakieś 5-10 minut. Ale wstawiania pod grill chyba raczej nie polecam.
Dość newralgicznym momentem jest odwrócenie i przełożenie gorącej tarty. Ale w związku z tym, że na dnie są jabłka, ciasto wychodzi z formy z łatwością. Wystarczy na wierzchu formy położyć inną blaszkę do pieczenia albo żaroodporny talerz i szybkim, zgrabnym ruchem całość odwrócić.
Powodzenia!
Basia
1. Komentarz przez llamma
31/gru/2010 na 15:07
Tarte Tatin nie bya wynikiem eksperymentu, tylko przypadku A jak wiadomo, wiele pysznosci powstaje wlasnie przez przypadek 😉 Jablka powinny miec ciemny, skarmelizowany kolor a tarte podaje sie wlasnie ze smietana, gesta smietana (moze byc 18%) a nie bita smietana :)))