Dzisiejszy, ostatni przedwigilijny dzień był naprawdę niezwykle pracowitym dniem.
I teraz na koniec dnia muszę przyznać, że jeśli chodzi o aspekt kulinarny, to sytuacja wydaje się być opanowana. Czyli dania wigilijne i świąteczne niemal gotowe!
Barszcz czerwony ugotowany, sałatka śledziowa zrobiona, podobnie z pasztetem, kompotem, paluszkami z makiem i chlebem. Jutro zostaje tylko zrobienie kulebiaka z łososiem i szpinakiem, kutii, a właściwie tylko połączenie maku, pszenicy i bakalii, bo wszystkie składniki czekają już przygotowane.
Resztę potraw wigilijnych przygotowują inni uczestnicy naszej Wigilii, Mama, Siostra i Teściowa, bo w tym roku znów będziemy w komplecie, zasiądziemy u nas w domu do stołu w gronie czternastu osób
Dzisiaj również lukrowaliśmy resztę pierników. I muszę powiedzieć, że było to lukrowanie wielopokoleniowe. Poza mną, Córką i Mężem, który przysiadł z nami na jakieś 2 czy 3 pierniki, udało się namówić też Mamę na lukrowanie! Wprawdzie najpierw się wzbraniała, ale szybko dała się przekonać i chyba nawet spodobało jej się to lukrowanie i zdobienie pierników 😉
A kiedy my w kuchni gotowałyśmy i piekły, Mąż na zewnątrz ubierał dom w światełka. I teraz jest naprawdę pięknie i świątecznie oświetlony. Jutro rano ubieranie choinki i chyba możemy zaczynać Boże Narodzenie!
Wesołych Świąt!
Basia
1. Komentarz przez Gosia
23/gru/2012 na 22:59
Piękne pierniczki! Życzę Ci Basiu cudownych Świąt!
2. Komentarz przez marta
23/gru/2012 na 23:09
sliczne te Wasze pierniki. Musiało być super podczas rodzinnego lukrowania Udanych Świąt
3. Komentarz przez Basia
24/gru/2012 na 17:13
Małgosiu, Tobie również życzę pięknych Świąt i wspaniałego roku!
4. Komentarz przez Basia
24/gru/2012 na 17:15
Marta, wszystkiego dobrego na Święta i na cały nadchodzący rok