Zakręcona kanapka po raz kolejny.

Bo wszyscy przecież lubią kanapki!

Tym razem kanapka na indyjską modłę :-)

I raczej dla tych, co lubią pikantne jedzenie. Stopień ostrości można oczywiście regulować, dodając mniej lub więcej chili i imbiru.

Kluczową sprawą jest upieczenie mięsa z kurczaka, wcześniej odpowiednio  przyprawionego. Dlatego pokroiłam filety z kurczaka w podłużne paski o szerokości około 3 cm. W miseczce wymieszałam garam masala, imbir, kmin rzymski, chili, sok z cytryny i oliwę z oliwek. Posmarowałam kawałki kurczaka ze wszystkich stron, ułożyłam na blaszce do pieczenia, delikatnie posoliłam  i wstawiłam do piekarnika. Piekłam około 45 minut w piekarniku o temperaturze około 220 stopni.

Wyjęłam gotowe kawałki kurczaka z piekarnika i odstawiłam, żeby przestygły.

Pokroiłam pomidora, ogórka, cebulkę dymkę i wymieszałam z naturalnym jogurtem, przygotowując coś w rodzaju indyjskiego raita, czyli takiej jakby sałatki, która delikatnie przyprawiona ma stanowić łagodzący dodatek do bardzo ostrych indyjskich potraw z mięsa. Dlatego, poza odrobiną soli, nie dodałam już nic do  tej mieszanki warzyw i jogurtu.

Na koniec dodałam pokrojonego w kosteczkę kurczaka i wymieszałam.

Na gorącej, suchej patelni położyłam kolejno placki tortilla, z obu stron je podgrzewałam, żeby zmiękły.

Na miękkim placku położyłam porcję nadzienia, a potem zwinęłam placek w rulon o średnicy około  4-5 cm. Każdy rulon przekroiłam na ukos i przed podaniem posypałam  natką pietruszki, ale byłoby zdecydowanie bardziej po indyjsku, gdybym użyła kolendry, której niestety nie  miałam  domu.

Zakręcona kanapka po indyjsku

3 porcje

3 placki tortilla

2 filety z kurczaka

( łyżeczka garam masala, łyżeczka kminu rzymskiego, szczypta chili, szczypta imbiru, sok z 1 małej cytryny, 2 łyżki oliwy)

2 nieduże pomidory

pół ogórka

cebulka dymka

około 250g jogurtu naturalnego

natka lub  świeża kolendra

Smacznego,

Basia