To jest bardzo łatwa wersja sernika, w sam raz na miły podwieczorek.

Ja upiekłam niedużą porcję, która została zjedzona właściwie od razu :)

Sposób przygotowania jest prosty, a szczególnie wtedy, gdy dysponuje się robotem kuchennym czy malakserem.

Rozgrzałam piekarnik do 170 stopni.

W blenderze pokruszyłam, a właściwie zmełłam herbatniki. Dodałam do nich 1 łyżki roztopionego masła i wymieszałam.

Z truskawek, cukru i odrobiny octu balsamicznego zrobiłam blenderem mus, wstawiłam go do lodówki.

Do tortownicy o średnicy około 20 cm wyłożonej  papierem  do pieczenia przełożyłam masę ciasteczkową, nieco ugniotłam ją ręką i wyrównałam, tworząc cienki spód do sernika.

W malakserze utarłam twaróg (wcześniej niemielony) na gładką masę, następnie dodałam do niego mascarpone i dalej ucierałam. Masa była całkiem gładka.

Do serowej masy – ciągle ucierając- dodałam cukier, mąkę ziemniaczaną, kolejno jajka i  pastę waniliową.

Przelałam masę serową na spód ciasteczkowy i wstawiłam do piekarnika. Piekłam najpierw przez około kwadrans w tej wyjściowej temperaturze, a następnie nieco zmniejszyłam i piekłam w temperaturze około 130 stopni jeszcze przez około 30 minut.

Wyjęłam sernik, gdy był  jeszcze lekko sprężysty na środku i bardzo delikatnie zarumieniony tylko na brzegach.

Po wystudzeniu wyjęłam go z formy i położyłam na paterze.

Kawałki sernika, już na talerzykach, polałam przygotowanym wcześniej musem truskawkowym i ozdobiłam listkami melisy.

 

Sernik

 

spód:

150 g herbatników kruchych

2 łyżki masła roztopionego

 

masa serowa:

250 tłustego twarogu

190 g mascarpone

180 g cukru

3 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej

łyżeczka pasty waniliowej lub naturalnej esencji waniliowej

3 jajka

 

mus:

300 g truskawek

cukier (według uznania)

łyżka octu balsamicznego

listki świeżej melisy

 

 

Smacznego,

 

Basia