Sezon malinowy w pełni, więc trzeba z niego korzystać!
Maliny, to jedne z moich ulubionych owoców, najlepsze są oczywiście świeże i jedzone na surowo. Najlepiej prosto z krzaka w ogrodzie
Naszych ogrodowych malin jest niestety za mało, żeby robić tartę, więc tę, o której dziś piszę, przygotowałam z malin kupionych na straganie.
Muszę przyznać, że były naprawdę wyśmienite, słodkie i całkiem suche.
Zatem, jeśli macie ładne maliny i ochotę na niekłopotliwą tartę, to może spróbujecie tej?
185 g mąki
1 żółtko
125 g schłodzonego masła
4-5 łyżeczek cukru
4-5 łyżek zimnej wody, jeśli będzie trzeba
szczypta soli
Z powyższych składników zagnieść szybko ciasto, utworzyć kulę, zawinąć w folię do żywności i schłodzić w lodówce.
Schłodzone ciasto rozwałkować bardzo cienko i wyłożyć ciastem formę do tarty, wcześniej wysmarowanej tłuszczem. Oczywiście podnieść brzegi tarty.
Ciasto nakłuć widelcem i wstawić z powrotem do lodówki i jeszcze przez chwilę chłodzić. Rozgrzać piekarnik do około 180 stopni, a następnie upiec spód na złocisty kolor. Gotowy wyjąć i odstawić do wystygnięcia.
Przygotować krem: ubić śmietankę kremówkę, na koniec dodać cukier puder i wanilię. Osobno utrzeć serek kremowy i do utartego dodawać stopniowo śmietankę, jeśli trzeba, dosłodzić. Może się okazać ( to wielce prawdopodobne, albo nawet pewne), że serek jest trochę posolony, wtedy może być potrzeba dodania większej ilości cukru.
Gotowy i wystudzony spód posmarować cienko galaretką owocową (zostawiając ok. 2 łyżki do posmarowania owoców z wierzchu), położyć na nią krem śmietankowy, a na krem wysypać maliny. Galaretkę do posmarowania owoców podgrzać ( najprościej w mikrofalówce), a następnie pędzlem posmarować lekko owoce. Tartę wstawić do lodówki, albo od razu podać ozdobioną listkami mięty albo melisy.
Nadzienie tarty:
200 ml śmietanki kremówki
opakowanie 200 g serka kremowego Turek
2-3 łyżki cukru pudru (lub według uznania)
ekstrat lub esencja naturalna z wanilii (ja dałam moją ulubioną Madagascar Bourbon Pure Vanilla Bean Paste, produkcji Nielsen-Massey. Ona ma takie czarne, maciupeńkie ziarenka i to fajnie wygląda w kremach czy lodach
duże opakowanie malin
słoiczek domowej galaretki z czerwonych i czarnych porzeczek, ale możecie dać jakąś inną, jaką lubicie.
Smacznego,
Basia