Archwium dla

czerwiec, 2010

...

Pomidory i salami

Komentarzy - 2

Wprawdzie to jeszcze nie jest sezon na pomidory, ale można je kupić całkiem ładne i do tego pięknie pachnące.

A jeśli poleżą w ciepłym wnętrzu przez parę dni, to robią się niemal tak dobre  jak w lecie.

Nie rozumiem trzymania pomidorów w lodówce. Często się to zdarza, a zupełnie nie wiem czemu?

Ciepły pomidor pachnie… Zimny nie pachnie i nie smakuje. Proste!

Widząc ostatnio takie ładne pomidory pomyślałam o marynowanym salami.

Takie salami marynowane w occie balsamicznym i oliwie z dodatkiem  ziół i  czosnku podaję właśnie  z plastrami  świeżych pomidorów. To przysmak mojego Męża.

Dawno tego nie było u nas w domu, więc okazja była wystarczająca.

Przygotowałam marynatę z oliwy extra vergine, octu balsamicznego, cukru, pieprzu, siekanej natki pietruszki i siekanych liści świeżej bazylii oraz czosnku. Plasterki salami wkładałam kolejno do zalewy, żeby nie zagięły  i nie posklejały się. Przykryłam szczelnie folią do żywności i zostawiłam.

Dobrze, jeśli salami ma okazję poleżeć w tej zalewie przez kilka godzin minimum, lepiej jeśli cały dzień albo nawet dłużej. Spokojne może tak poleżeć sobie nawet parę dni. Ale w takiej sytuacji trzeba jednak schować je do lodówki.

Przed podaniem trzeba  wyciągnąć  je z lodówki  przynajmniej pół godziny wcześniej.

Dojrzałe, pachnące pomidory o średnicy  zbliżonej do średnicy plastrów salami (tak jest najładniej),  pokrojone w niezbyt cienkie plastry, przekłada się  plastrami marynowanego salami.

Pozostałą zalewą można polać ułożone plastry, na koniec posypać siekaną bazylią i  położyć oliwki.

Fantastycznie smakuje takie salami na kolację w ogrodzie, w tak piękną niedzielę jaką mieliśmy dziś!

Oby więcej takich niedziel tego lata!

Salami marynowane w occie balsamicznym i oliwie z dodatkiem  ziół i  czosnku

około 200g salami

60 -70ml oliwy extra vergine

ocet balsamiczny około 100ml

świeżo mielony pieprz

łyżeczka cukru

siekana natka pietruszki i siekana bazylia ( po około 1-2 łyżki)

rozgniecione 2 ząbki czosnku

kilka dojrzałych pomidorów pokrojonych w plastry o grubości około 0,5 cm

kilka oliwek czarnych

świeże zioła do dekoracji

Tak jak wspomniałam wcześniej, najładniej danie wygląda, jeśli średnica plastrów pomidora i salami jest podobna.

Smacznego!

Basia

Szparagi c.d.

Brak komentarzy

Szparagi na półmetku.

Trzeba więc się śpieszyć z ich jedzeniem.

No i można też przygotować z nich ekspresowe danie .

Dziś właśnie takie zrobiłam . Może jest mało wyszukane, ale do szparagów przecież najbardziej pasuje ser i  szynka lub boczek, prawda?

Wobec tego przejdźmy do rzeczy:  szparagi zapiekane z boczkiem i parmezanem.

Zaczęłam od włączenia  i nagrzania piekarnika do temperatury około 200 stopni.

Gdy się nagrzewał, zagotowałam na dużej patelni wodę lekko osoloną. Patelnia była duża, żeby pomieścić w całości pędy szparagów. Szparagi umyłam i obrałam ze zdrewniałych końców i zbędnych włókien. Włożyłam do gotującej się wody na około 10 minut.

W tym czasie podgrzałam śmietankę,  żeby zgęstniała, przyprawiłam pieprzem i gałką muszkatołową. Na osobnej patelni podsmażyłam lekko pokrojone w paseczki cieniutkie plastry  boczku,  dodałam do gęstej już śmietanki, przyprawiłam odrobiną octu winnego i odstawiłam.

W naczyniu do zapiekania ułożyłam odcedzone szparagi, polałam je sosem śmietankowo-boczkowym. Posypałam utartym parmezanem i wstawiłam do nagrzanego piekarnika. Piekłam przez około kwadrans, aż wierzch się przyrumienił i ser  zrobił się lekko chrupiący.

Polecam!

Szparagi zapiekane z boczkiem i parmezanem

wiązka szparagów ( ja miałam zielone)

około 150-200 ml śmietanki

pieprz , gałka muszkatołowa

około 50 g utartego parmezanu

około 100g boczku w plasterkach cienkich

około 1 łyżeczki octu winnego

Naczynie do zapiekania o wymiarach około 20 x 30 cm

Facebook

Likebox Slider for WordPress