No i jest! Pierwsza cukinia!

W sumie, to nie jestem pewna, czy to jest cukinia?  Jest jasna jak kabaczek.

No i niepostrzeżenie sporo urosła. Dosłownie 2 dni temu sprawdzałam i była  zdecydowanie zbyt mała, żeby ją zebrać. Dziś patrzę, a tu taki egzemplarz!

Przyjmijmy, że to jednak jest cukinia, no  bo takie były przecież nasiona.

Zajrzałam też do reszty naszych upraw ogrodowych i zauważyłam, że już zaraz będzie też  pora na zebranie patisona . Potem przyjdzie czas na dynię, ale tej z pewnością pozwolę urosnąć do sporych rozmiarów.

Jeśli chodzi o cukinie, to najbardziej lubię takie małe, z cienką skórką, której się nie obiera i można wręcz jeść na surowo.

Ta nasza pierwsza cukinia mimo, że nie jest najmniejsza, skórkę ma cieniutką a gniazda nasienne jeszcze niewykształcone, więc można ją kroić i jeść  w całości. Czyli wszystko zgodnie z planem.

A teraz pytanie, co ugotować z niej?

W związku z tym,  że Córka wyjechała na wakacje, mogę przyrządzić przysmak wyłącznie dla Męża.

Ostatnio mówił  znów coś o zupie rybnej.  Pomyślałam, że to właśnie będzie dobry pomysł:  zupa rybna w letniej wersji z cukinią i świeżymi ziołami.

Zupa rybna z cukinią i ziołami

składniki na 3 porcje

nieduża cukinia ( ja dałam połowę tej na zdjęciu) pokrojona w kosteczkę

nieduża cebula posiekana

2 nieduże pomidory sparzone , obrane i pokrojone dość grubo

kawałek selera, obrany i pokrojony drobno

marchewka obrana i pokrojona na talarki i jeszcze na pół

kawałek pora pokrojony dość drobno

kawałek posiekanej papryczki chili, według uznania

1 rozgnieciony ząbek czosnku

3 kawałki świeżego łososia bez skóry

około 1 płaskiej łyżeczki soli morskiej

sporo pieprzu świeżo zmielonego

około 50ml białego wina

2-3 łyżki sosu rybnego

siekana świeża natka pietruszki

świeży tymianek ( lub inne zioła, które lubicie)

oliwa do smażenia ( około 2-3 łyżek)

oliwa extra vergine do podania

Na patelni rozgrzałam oliwę do smażenia, na niej poddusiłam cebulę, pora, selera i marchewkę. Na końcu dodałam rozgnieciony czosnek,  pokrojoną cukinię i  pokrojone obrane pomidory. Wlałam wino. Dusiłam przez około 10 minut, uważając żeby się nie przypaliło.

W garnku zagotowałam wodę, dodałam do niej posiekaną papryczkę  chili i liść laurowy.

Gdy warzywa były już podduszone,  przełożyłam  je do garnka z gotującą się wodą.

Dodałam sól, cukier, wino, pieprz, sos rybny.

Do zupy włożyłam kawałki łososia i gotowałam jeszcze przez około 10 minut, aż ryba  była miękka, a warzywa jeszcze nierozgotowane.  Po ugotowaniu doprawiłam jeszcze około 1 łyżeczką octu winnego.

Gotową zupę  (już na talerzu)  posypałam siekaną natką pietruszki i świeżym tymiankiem, dodałam też  do każdej porcji nieco oliwy z pierwszego tłoczenia.

Smacznego,

Basia