Niedzielne wczesne popołudnie to znakomity czas na lekki deser :-)

Najlepiej taki, który jest niekłopotliwy w przygotowaniu i jest z owocami.

Truskawki z ricottą, sosem balsamicznym i bazylią.

Właśnie go z  robiłam, zjadłam i gorąco polecam!

Truskawki umyć, obrać i przekroić na ćwiartki.

Ricottę ubić mikserem z dodatkiem wanilii (ja użyłam pasty waniliowej, mojej ulubionej Nielsen -Massey Madagascar Bourbon Pure Vanilla Bean Paste, od pewnego czasu można ją kupić w Almie).

Ocet balsamiczny wlać do rondelka, dodać cukier demerara i rozpuścić go w occie.

Następnie zagotować i przez minutę gotować, żeby nieco zgęstniał. Trzeba uważać, żeby nie skarmelizował się, bo będzie twardy po wystygnięciu.

Liście świeżej  bazylii (najlepiej ogrodowej, bo taka jest najbardziej aromatyczna) posiekać, a jeśli listki sa małe, to użyć ich w całości.

W pucharkach ułożyć część truskawek, polać porcją sosu balsamicznego i posypać bazylią, połozyć porcję ricotty, a na niej resztę truskawek, balsamico i listki bazylii.

Gotowe!

Truskawki w tym deserze powinny być najsłodsze z możliwych, czyli właśnie takie, jak są teraz… niestety już pod koniec ich sezonu.

Cieszmy się więc nimi i zajadajmy!

Truskawki z ricottą, balsamico i świeżą bazylią

2 porcje

 

około 300g truskawek

150 g miękkiej ricotty

łyżeczka pasty waniliowej

4 łyżki octu balsamicznego

2 łyżki cukru demerara

listki świeżej bazylii

 

Ciekawe, co powiecie na dodatek bazylii?

Ja uważam, że jest niesamowity i rewelacyjnie pasuje do tego zestawu.

 

Smacznego,

 

Basia