A właściwie 5 tortów, w sumie ponad 20 kilogramów!

Tyle właśnie zrobiłyśmy z Córką i pomocą mojej Mamy.

Samodzielnie wykonany tort weselny, to oczywiście duża satysfakcja, ale wcześniej sporo roboty, jak można się spodziewać.

Moja Córka zażyczyła sobie  na wesele takiego samego tortu, jaki miałyśmy i ja i moja Siostra na naszych weselnych przyjęciach. To jest tort z przepisu mojej londyńskiej Cioci Irki, orzechowy z masą czekoladowo-kawową. Tort taki, jak lubię, czyli bez biszkoptu :-)

To zresztą było jego ogromną zaletą, bo ten tort musi być zrobiony na minimum kilka dni przed podaniem. Warstwy kruche i orzechowe przełożone masą potrzebują czasu, żeby zmięknąć i się dobrze zespolić. Tak więc mogłyśmy go zrobić, zanim nastał czas najgorętszych przygotowań do ślubu i wesela.

Przygotowanie tortów zajęło  nam 2 dni. jeden dzień pieczenia placków, drugi przygotowania masy i przekładania tortów.

Pracy było naprawdę dużo, ale warto było!

Tort wyszedł fantastycznie i zebrał niemało pochwał.

Na szczęście został kawałek, i dzięki temu mogę Wam o nim nie tylko napisać, ale też pokazać go.

To, czego nie widać na zdjęciu, to dekoracja. Torty ozdobione były dużymi wiórami czekolady. Wióry zrobione zostały przy pomocy szpachelki z rozsmarowanej cienko na dużej, zimnej ceramicznej płycie, rozpuszczonej wcześniej, gorzkiej czekolady. Ten etap pracy był również niezwykle pracochłonny. Szczególnie dla osób, które (jakby na to nie patrzeć) nie są zawodowymi cukiernikami.

Poza wspomnianymi, pracochłonnymi wiórami torty zdobiły też świeże kwiaty w kolorze malinowym, ładnie komponując się z brązem czekolady.

Zanim zabrałyśmy się za produkcję tortu, miałam trochę obaw, czy poradzimy sobie z tym przedsięwzięciem. Najbardziej obawiałam się dekoracji. Nie chciałam, żeby wyglądała… powiedzmy: prywaciarsko.

Myślę jednak, że udało się całkiem nieźle.

I chyba bez obaw zabiorę się kiedyś za przygotowanie toru na wesele moich wnuków, jeśli też zapragną takiego tortu:-)

Tort orzechowy Cioci Irki

( podaję proporcje na tortownicę o średnicy 22-24 cm)

warstwa orzechowa

6 białek

350 g cukru ( drobny kryształ)

250 g zmielonych orzechów laskowych (najlepiej wcześniej zrumienionych)

1/4-1/2 łyżeczki octu

wanilia

ubić białka na pianę, dodać stopniowo cukier, wanilię, ocet. Formować dwa placki, każdy piec w temp.około 160-180 stopni przez około 40 minut.

warstwa krucha

upiec dwa kruche placki o grubości max. 0,5 cm. Na każdym placku położyć posiekanych parę migdałów.

Masa

3 żółtka

1 jajko

175 g cukru pudru

3 łyżki czekolady rozpuszczalnej ( Nesquick)

1 łyżka kakao

1/3 szklanki mocnej, zimnej kawy ( rozpuszczalna może być, oczywiście)

alkohol (opcja, ja uważam z alkoholem, bo wiele razy ścięła mi się masa podczas dodawania wódki do masy)

250 g masła.

powidła śliwkowe, najlepiej, jeśli wymieszane z  utartymi z cukrem płatkami róży.

Jajka ubić na parze z cukrem, ostudzić. Miękkie masło ubić, dodawać do niego stopniowo masę jajeczną, potem kakao, czekoladę, alkohol i kawę.

Przekładać:

warstwa krucha

masa+ cienka warstwa powideł na  masie

warstwa orzechowa

masa

warstwa krucha

masa + powidła

warstwa orzechowa

masa

To są proporcje według oryginalnego przepisu, jeśli jednak lubicie sporo masy w torcie, tak jak ja :-), to proponuję zrobić więcej masy!

Smacznego,

Basia